Powered By Blogger

Donnerstag, 27. April 2017

AKADEMICKI DRYF



Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego

Jarosław Gowin


Największą pułapką w rozwoju Polski jest przeciętność - wzrostu, dochodu, jakości produktów, ale również przeciętność przywództwa - mówił w piątek podczas inauguracji Kongresu Liderów Rzeczypospolitej w Warszawie wicepremier Jarosław Gowin.

Polskie instytuty naukowe oraz wynalazcy zaprezentują innowacyjne technologie w trakcie największych na świecie targów branży przemysłowej HANNOVER MESSE 2017.
Polska posiada coś, co nas pozytywnie wyróżnia na tle wielu innych krajów – są to wysokie kompetencje Polaków, ich przedsiębiorczość i coraz silniejsza świadomość, że innowacyjność jest drogą do dynamicznego wzrostu gospodarczego i dobrobytu wszystkich Polaków – mówi Jarosław Gowin, wiceprezes Rady Ministrów, minister nauki i szkolnictwa wyższego.


– Humanistyka ma sens i jest potrzebna. Ale tylko jako kierunek elitarny – masowość jest w tym przypadku pułapką – powiedział na konferencji „Po co promować nauki humanistyczne i społeczne?” wicepremier Jarosław Gowin.
– Obraz rynku pracy, który rysuje się na podstawie danych z Ogólnopolskiego Systemu Monitoringu Ekonomicznych Losów Absolwentów Szkół Wyższych, nie potwierdza powszechnych dzisiaj opinii, że po kierunkach humanistycznych i społecznych nie ma pracy. Dla dobrych humanistów jest dobra praca. Kluczowy jest jednak przy tym wysoki poziom kształcenia i zerwanie z masowością – stwierdził szef resortu nauki.

Ministerstwo zajmuje się sprawami studentów, uczelni i naukowców.

Ministerstwo prowadzi politykę państwa w obszarze nauki oraz szkolnictwa wyższego. Przygotowuje strategiczne rozwiązania, dba o wdrażanie programów i funduszy unijnych. Wspiera rozwój polskich uczelni, instytutów badawczych i instytutów naukowych PAN.

O przyszłości i podziale środków na naukę współdecyduje środowisko naukowe - agencje takie jak
Narodowe Centrum Nauki i Narodowe Centrum Badań i Rozwoju.

Premier Jarosław Gowin w Brukseli zabiegał o więcej pieniędzy dla polskich naukowców

wtorek, 25 kwietnia 2017


wicepremier jarosław gowin i komisarz ds. innowacji carlosem moedasem
Jarosław Gowin postulowal w Brukseli o zwiększenie środków dla polskich naukowców z unijnego programu Horyzont 2020 na badania i innowacje, a także przedstawiał polskie stanowisko w sprawie nowego Programu Ramowego. Szef resortu nauki spotkał się dzisiaj z Komisarzem ds. Badań i Innowacji Carlosem Moedas’em.
– W obecnym okresie rozwiązania, zwłaszcza te finansowe, które zostały przyjęte szereg lat temu, są dla polskich naukowców niekorzystne – powiedział tuż przed spotkaniem z unijnym komisarzem Jarosław Gowin.

Gowin: chcemy podnieść wynagrodzenia dla badaczy

Szef resortu nauki tłumaczył, że polskim naukowcom ze względu na niskie wynagrodzenia nie opłaca się udział w programie Horyzont 2020, ponieważ więcej pieniędzy otrzymują z krajowych konkursów grantowych. – To jest jeden z powodów, przez który nasz udział w Horyzoncie 2020 nie przekroczył nawet jednego procenta. Jesteśmy płatnikami netto w tym programie, a potencjał polskiej nauki zdecydowanie przewyższa nasze uczestnictwo – stwierdził wicepremier.
– Jesteśmy bliscy porozumienia w tej sprawie z Komisją Europejską. Dzięki niemu naukowcy nie tylko z Polski, ale ze wszystkich krajów, które dołączyły do UE w 2004 r. i później, mogliby być wynagradzani w ramach Horyzontu 2020 na takim poziomie, jaki przewidują agencje krajowe. Mówiąc krótko: chcemy podnieść wynagrodzenia dla polskich naukowców uczestniczących w programach europejskich do takiego poziomu, na jaki mogą oni liczyć w ramach programu Narodowego Centrum Badań i Rozwoju oraz Narodowego Centrum Nauki – podsumował wicepremier.

Horyzont 2020 i jego następca 

Horyzont 2020 jest największym unijnym instrumentem finansowania badań naukowych i innowacji – jego budżet wynosi ponad 77 mld euro. Program opiera się na trzech priorytetach: doskonałej bazie naukowej, wiodącej pozycji w przemyśle, która uczyni z europejskich MŚP światowych gigantów, a także najważniejszych wyzwaniach społecznych, jakie czekają na Europę do 2020 roku.

Komisja Europejska już zaczęła prace nad kontynuacją programu, który rozpocznie się po 2020 roku. Polska aktywnie włączyła się w kształtowanie nowego Programu Ramowego: – Chcemy, żeby doskonałość naukowa była w dalszym ciągu głównym kryterium wyboru projektów finansowanych z budżetu programu – stwierdził Gowin. – Uważamy także, że Komisja Europejska w większym niż dotychczas stopniu powinna być otwarta na dialog z Państwami Członkowskimi, które powinny mieć także możliwość, poprzez odpowiednie Komitety Programowe, nadzorowania wszystkich działań programu ramowego, także tych wdrażanych w ramach partnerstw publiczno-prywatnych – dodał szef resortu nauki.  


Narodowy Instytut Technologiczny wzorowany na Towarzystwie Fraunhofera [HANNOVER MESSE 2017]

poniedziałek, 24 kwietnia 2017


wicepremier gowin i wiceminister dardziński podczas briefingu podczas hannover messe 2017
Funkcjonowanie Narodowego Instytutu Technologicznego – to temat spotkania ministra nauki i szkolnictwa wyższego z prezesem Towarzystwa Fraunhofera, prof. Raimundem Neugebauerem. Spotkanie odbyło się po podpisaniu przez Jarosława Gowina porozumienia o polsko-niemieckiej współpracy naukowej.

35 najlepszych instytutów zapleczem dla SOR

Utworzenie Narodowego Instytutu Technologiczne jest jednym z najważniejszych elementów Strategii Gowina ogłoszonej we wrześniu ubiegłego roku. – Głównym celem Instytutu będzie prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych zgodnych z polityką gospodarczą państwa – tłumaczył wicepremier.
Obecnie w Polsce funkcjonuje 114 instytutów badawczych, które podlegają różnym ministerstwom, co niejednokrotnie utrudnia efektywne wykorzystanie ich możliwości. Złożony z 35 najlepszych ośrodków NIT będzie mógł stać się wydajnym zapleczem naukowym do realizacji Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR).

Towarzystwo Fraunhofera jako wzór dla NIT-u

O sposobach zarządzania taką organizacją oraz wynikających z jej funkcjonowania korzyściach Jarosław Gowin rozmawiał z prezesem Towarzystwa Fraunhofera, prof. Neugebaurem. Powstałe w 1949 roku towarzystwo, skupiające blisko 70 niemieckich organizacji naukowych, jest wzorem dla tworzenia NIT-u.
Zdaniem ministra nauki takie rozwiązanie umożliwi efektywniejsze zarządzanie instytutami badawczymi w Polsce. Narodowy Instytut Technologiczny rozpocznie działalność w 2018 roku. 
 
#########
 
Zapraszamy do śledzenia transmisji z konferencji pt. „Zróżnicowanie modeli uczelni i instytucji badawczych – kierunek i instrumenty zmian” w Gdańsku, organizowanej w ramach Narodowego Kongresu Nauki.

Gowin: chcemy wyłonić trzy typy uczelni

środa, 26 kwietnia 2017


wicepremier gowin przemawia na scenie na tle baneru z logotypem narodowego kongresu nauki
Czy należy różnicować typy uczelni, jakie mają być to typy, w jaki sposób wyodrębnić jednostki wiodące i ile elitarnych szkół wyższych potrzeba w Polsce – między innymi o tym dyskutować będą w Gdańsku akademicy w ramach kolejnej konferencji programowej Narodowego Kongresu Nauki.
W spotkaniu udział weźmie szef resortu nauki Jarosław Gowin.
– Chcemy zróżnicowania misji uczelni, jednak podział ten nie będzie miał charakteru hierarchicznego, jeden typ uczelni nie będzie lepszy ani gorszy od drugiego. Wszystkie są potrzebne (…). Warunkiem wstępnym jest to, że żaden z typów uczelni nie ucierpi finansowo na tym podziale – powiedział na konferencji programowej NKN poświęconej zróżnicowaniu modeli uczelni i instytucji badawczych Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego. 

Zróżnicowanie uczelni konieczne

Wicepremier Gowin oświadczył, że kwestia typologii uczelni jest rzeczą trudną, ale i konieczną do przeprowadzenia. Na potrzebę zmian zwracają uwagę instytucje międzynarodowe, jak na przykład OECD czy przedstawiciele instytucji unijnych. – Wczoraj w Brukseli, podczas spotkania z Komisarzem ds. Badań i Innowacji Carlosem Moedas’em usłyszałem uwagi na temat tego, że powinniśmy bardziej różnicować sposób działania polskich uczelni – stwierdził szef resortu nauki.
Jarosław Gowin wspomniał w tym kontekście o umasowieniu szkolnictwa wyższego. Wśród bardzo dużej rzeszy studentów istnieją różne oczekiwania względem uczelni, jeśli chodzi o rodzaj otrzymywanego wykształcenia. Ta różnorodność potrzeb nie przekłada się jednak na występowanie różnych typów szkół wyższych. – Mam wrażenie, że przez ostatnie lata trwa dryf akademicki. Większość uczelni wpisuje się w jeden rodzaj misji, jaką jest akademickość, skupia się na pracy dydaktycznej – zauważył Gowin. 
– Potrzeba zróżnicowania uczelni została uwzględniona w rządowych dokumentach, jak na przykład w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju – przypomniał wicepremier. Resort nauki przewiduje powstanie trzech typów uczelni: dydaktycznych, badawczo-dydaktycznych oraz badawczych.

Uczelnie dydaktyczne i wysoka jakość kształcenia

– Potrzebujemy dobrych uczelni dydaktycznych o profilach praktycznych. Swój prestiż powinny budować na doskonałości dydaktycznej, a koncentrować się – na kształceniu studentów – powiedział Gowin.
– Docenienie uczelni dydaktyczny to wyzwanie nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Ostatnio opublikowany ranking Times Higher Education na temat jakości nauczania w angielskich uczelniach przyniósł wyniki odwracające do góry nogami dotychczasowy porządek: najwyżej notowane pod względem naukowym uniwersytety (Cambridge, Oxford, Imperial College) zajmują w tym edukacyjnym rankingu miejsca odpowiednio: 12, 28 i 37. To pokazuje, że wymiar jakości badań naukowych i jakości kształcenia, przynajmniej w Anglii, nie są ze sobą bardzo silnie skorelowane. Można więc być uczelnią dydaktyczną z doskonałymi efektami w zakresie jakości kształcenia i nie ma potrzeby bezwzględnego ścigania się jednocześnie na polu badawczym – dodał.

PWSZ mają trwałe miejsce na mapie szkolnictwa wyższego

Minister nauki odniósł się także do wyższych szkół zawodowych: – Mówiłem to już podczas konferencji w Lublinie, ale chętnie powtórzę, że jestem pod głębokim wrażeniem pozytywnych tendencji jakie można zaobserwować w części Państwowych Wyższych Szkół Zawodowych. Niektóre PWSZ postawiły jednoznacznie na dopasowanie palety oferowanych kierunków studiów do realnych potrzeb otoczenia społeczno-gospodarczego, wykazały też, że w PWSZ może sprawdzić się model studiów dualnych. PWSZ mają swoje trwałe miejsce na mapie polskiego szkolnictwa wyższego, a ich misji nie należy deprecjonować – rzekł.

Możliwość zmiany statusu

Jarosław Gowin charakteryzując poszczególne typy uczelni, zaznaczył, że granice między nimi będą otwarte: – Uczelnie badawczo-dydaktyczne, które dominują obecnie w polskim krajobrazie szkolnictwa wyższego, nie będą pozbawione możliwości ubiegania się o status uczelni badawczej. Nie będzie jednak tak, że grupa uczelni uzyska status raz na zawsze – zadeklarował Gowin.

Uczelnie sprzyjają zrównoważonemu rozwojowi terytorialnemu

– Zarówno uczelnie dydaktyczne, jak i badawczo-dydaktyczne mają kluczowe znaczenie z perspektywy rozwoju zrównoważonego terytorialnie, jednego z priorytetów polityki gospodarczej i społecznej rządu – powiedział szef resortu nauki.
– W ostatnim czasie przeprowadziliśmy analizę rozmieszczenia geograficznego polskich uczelni (…). Z siedemdziesięciu dwóch podregionów, jedynie w ośmiu nie mieści się żadna uczelnia. Tak równomierne rozmieszczenie uczelni w skali całego kraju jest korzystne, jeśli chodzi o dostęp młodzieży do studiów wyższych. W wielu z tych miejsc szkoła wyższa jest faktycznym katalizatorem aktywności obywatelskiej, życia kulturalnego oraz kuźnią kadr dla lokalnej gospodarki. Coraz silniejsze są też związki uczelni z lokalnym otoczeniem gospodarczo-społecznym związane z badaniami naukowymi prowadzonymi na potrzeby regionu – stwierdził wicepremier.

Uczelnie badawcze kluczowe na arenie międzynarodowej

Jarosław Gowin zaznaczył, że uczelnie badawcze są potrzebne do zaznaczenia obecności polskiej nauki na arenie międzynarodowej. – Chcielibyśmy tym uczelniom zapewnić pełną autonomię, ograniczyć do absolutnie niezbędnego minimum jakiekolwiek formy ingerencji ze strony państwa czy kontroli ze strony ministerstwa. Te uczelnie powinny być nagradzane za prowadzenie badań o znaczeniu przełomowym dla światowej nauki – powiedział Gowin.
– Podział, o którym mówimy, nie powiedzie się, jeśli nie podniesie się poziomu finansowania nauki i szkolnictwa wyższego. Warunkiem wstępnym jest to, że żadna z uczelni dydaktycznych i badawczo-dydaktycznych nie ucierpi finansowo z faktu powstania uczelni badawczych. Uczelnie badawcze nie mogą „żerować” na pozostałych typach uczelni – stwierdził minister nauki. 
 

Gowin: Oczekuję od Niemiec solidarności

Antyniemiecka retoryka w polskim życiu publicznym jest nieuzasadniona – uważa wiceszef polskiego rządu. Oczekuje on od Berlina zrozumienia dla polskich obaw związanych z polityką Kremla wobec Ukrainy i krajów bałtyckich.
Deutsche Welle: Jak ocenia Pan dzisiejszy stan relacji polsko-niemieckich?
Jarosław Gowin: Wywodzę się ze środowiska Znaku i „Tygodnika Powszechnego", a więc z tego kręgu polskich katolików, którzy w latach 60. jako pierwsi podjęli współpracę z organizacjami niemieckimi w duchu listu polskich biskupów do biskupów niemieckich i słów w nim zawartych: „wybaczamy i prosimy o wybaczenie".
Po drugie, w sprawach międzynarodowych jestem realistą geopolitycznym. Politykę zagraniczną trzeba zaczynać od studiowania mapy. Gdy się patrzy na położenie Polski, to staje się oczywiste, że Polska nie może mieć równocześnie złych relacji i z Rosją, i z Niemcami. Dlatego Niemcy w mojej ocenie są dla Polski nie tylko głównym partnerem gospodarczym, ale też strategicznym sojusznikiem w Europie.
DW: Jak pogodzić to racjonalne spojrzenie na politykę międzynarodową z antyniemieckim populizmem obecnym w PiS-ie, z podkreślaniem negatywów płynących z niemieckiej „dominacji” w Europie?
JG: Ważne, byśmy w naszych wzajemnych relacjach unikali hipokryzji. Niezależnie od tego, że patrzę na Niemcy jako na strategicznego sojusznika, to z szacunkiem odnoszę się do emocji tej części polskiego społeczeństwa, która kontynuuje żywą pamięć o czasach II wojny światowej. Poza tym także dziś są pewne sprzeczności interesów, przede wszystkim w kwestiach energetycznych – mam tu na myśli Nordstream 2. Kolejna sprawa to kwestia imigracji, wobec której Polska i kraje Grupy Wyszehradzkiej mają może nie stuprocentową rację, ale na pewno mają rację w większości aspektów.
Rozumiem natomiast emocje tych Niemców, którzy czują się dotknięci niepotrzebną i nieuzasadnioną retoryką antyniemiecką, która dochodzi do głosu w polskich debatach politycznych i w mediach. Chcę zapewnić, że takie głosy nie oddają strategicznej polityki naszego rządu wobec Niemiec.
DW: Polska opowiadając się za wzmocnieniem państw narodowych kosztem siły UE, musi liczyć się także ze wzrostem siły Niemiec. Z drugiej strony panuje obawa przed silnymi Niemcami. To jakie Niemcy są w interesie Polski – silne czy słabe?
JG: W interesie Polski z całą pewnością są silne i dynamicznie rozwijające się Niemcy. Jednak chcielibyśmy, by nasi niemieccy partnerzy lepiej niż w ostatnich latach rozumieli wrażliwość polskiej opinii publicznej na zagrożenia związane z sytuacją za wschodnią granicą Polski, a więc z rosyjską agresją na Ukrainę czy próbami ingerowania przez Rosję w wewnętrzną sytuację krajów bałtyckich. Doświadczenia historyczne Polski, ale i racjonalna ocena polityki Putina, powinny skłaniać przywódców niemieckich do okazywania solidarności z krajami Europy Środkowo-Wschodniej w kwestiach bezpieczeństwa. A energetyka to dziś nie tylko kwestia gospodarcza, lecz sprawa ściśle związana z bezpieczeństwem.
DW: Jakich działań oczekiwałby Pan zatem od niemieckiego rządu?
Przede wszystkim większego dystansu wobec tego, co w Niemczech często przedstawiane jest jako zamach na demokratyczne wartości w Polsce, a co w mojej ocenie jest tylko ostrą, przyznaję – często zbyt ostrą, ale jednak tylko formą sporu politycznego. Oczekiwałbym też większego zrozumienia dla dystansu Polski wobec takiej polityki energetycznej, która buduje sojusz między Niemcami a Rosją, oraz wobec polityki klimatycznej, która w obecnym wydaniu jest mordercza dla polskiej gospodarki. Doceniamy znaczenie kwestii ekologicznych, ale potrzebujemy więcej czasu, by przestawić polską gospodarkę na tory, na których znajduje się energetyka w najlepiej rozwiniętych krajach Europy Zachodniej. Jesteśmy w takiej fazie rozwoju gospodarczego, w jakiej Niemcy i Zachód Europy były 20–30 lat temu. Gdybyśmy gospodarce niemieckiej sprzed 20–30 lat próbowali narzucić tak wyśrubowane standardy ekologiczne, jakie dziś próbuje narzucić się Polsce, to gospodarka niemiecka też poniosłaby ciężkie straty.
*DW: Wkrótce (19.04.2017) otworzy Pan w Prenzlau w Brandenburgii filię polskiej fabryki Boryszew, produkującą elementy dla przemysłu motoryzacyjnego, która zatrudni setki ludzi. Dlaczego to wydarzenie jest dla Pana ważne?
Niemcy są naszym najważniejszym partnerem gospodarczym. To jest rzecz oczywista, ale do tej pory ta współpraca polegała na rozwoju niemieckich inwestycji w Polsce.
Cieszy zatem fakt, że pojawiają się także polskie inwestycje w Niemczech. Każdy rząd wspiera swoich eksporterów, a o ile wiem, fabryka w Prenzlau jest największym polskim inwestorem na terenie Niemiec.
Fakt, że polski przedsiębiorca ponad 20 lat temu zaczynał w garażu, a dziś jest w stanie zainwestować miliony w budowę nowoczesnej fabryki w Niemczech, to przejaw triumfu ducha przedsiębiorczości i wolności gospodarczej. Moja obecność w Prenzlau to symboliczny hołd dla setek tysięcy prywatnych przedsiębiorców, którzy muszą borykać się ze światową konkurencją.
DW: Od dawna głosi Pan konieczność ściślejszej współpracy naukowców z przedsiębiorcami. Czy jest to możliwe również w obszarze relacji polsko-niemieckich?
JG: W wielu sprawach inspirujemy się rozwiązaniami niemieckimi. Na przykład przygotowana przeze mnie reforma instytutów badawczych czerpie z doświadczeń Towarzystwa Fraunhofera (Fraunhofer-Gesellschaft). Trwają rozmowy o utworzeniu w Polsce wspólnego centrum badawczego. Mam nadzieję, że jeszcze w tym półroczu podpiszemy umowę o utworzeniu w Polsce centrów naukowych, których partnerem będzie Instytut Maxa Plancka. Co do obszarów współpracy, to z pewnością sami naukowcy najlepiej potrafią zdefiniować te dziedziny, w których dodanie polskiego potencjału do ogromnego potencjału nauki niemieckiej może przynieść obopólną korzyść. Na pewno należą do nich biotechnologia, gospodarka cyfrowa, wykorzystywane w przemyśle badania chemiczne oraz program kosmiczny, który Polska chce intensywnie rozwijać, a w którym jesteśmy na samym początku drogi.
Rozmawiała Monika Sieradzka
* Po publikacji rozmowy z Jarosławem Gowinem na naszym portalu otrzymaliliśmy informację, że minister nie pojedzie otworzyć w Prenzlau filii polskiej fabryki Boryszew.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen