Powered By Blogger

Dienstag, 10. September 2019

TĘCZOWA ZARAZA


Tekst „Wędrowni gwałciciele” poświęca odbywającym się w całym kraju tzw. Marszom Równości, a dokładnie ich uczestnikom – „nieszczęśnikom, których dopadła tęczowa zaraza”. Prof. Nalaskowski nazywa ich „zniewieściałymi gogusiami, wesołkami na utrzymaniu mamusi, facecikami, chcącymi się wiecznie bawić, obleśnymi, grubymi, wytatuowanymi babami, które ostentacyjnie się całują jak na wyuzdanych filmach, i osobnikami, którym trudno przypisać jakąś płeć”.



Profesor kpił z uczestników Marszu Równości. Uczelnia go zawiesiła

Prof. Aleksander Nalaskowski został zawieszony w obowiązkach nauczyciela akademickiego na trzy miesiące. Taką decyzję podjął rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Andrzej Tretyn. Jej powodem jest kontrowersyjny felieton prof. Nalaskowskiego, w którym zaatakował środowisko LGBT.

- W sprawie prof. Aleksandra Nalaskowskiego zostanie wszczęte postępowanie przez rzecznika dyscyplinarnego, a od jutra profesor zostanie zawieszony na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego - tłumaczy rzecznik UMK dr hab. Marcin Czyżniewski.

Na łamach tygodnika "Sieci" ukazał się tekst prof. Nalaskowskiego pt. "Wędrowni gwałciciele". Naukowiec nazwał w nim Marsze Równości "tęczową zarazą", która "wypełza na ulice Polski". Uczestników demonstracji przedstawiał jako "zniewieściałych gogusiów" oraz "obleśne, grube, wytatuowane baby" i "osobników, którym trudno przypisać jakąś płeć". "Już dawno zgwałcili Warszawę, Poznań, Wrocław i Gdańsk. Niedawno brutalnie zdeflorowali Białystok" - pisał prof. Nalaskowski.

W rozmowie z Wirtualną Polską władze uczelni podkreślały, że "treść artykułu nie jest stanowiskiem uniwersytetu i odzwierciedla wyłącznie prywatne opinie jego autora". Naukowiec nie wycofuje się jednak ze swoich słów i przyjmuje decyzję zwierzchników.

- Niedawno zrozumiałem, że żeby walczyć z ideologią LGBT trzeba użyć broni, której używa przeciwnik. Każdy ma prawo być zwolennikiem tej ideologii i głosić na jej cześć peany i piać z zachwytu, ale również każdy ma prawo do krytyki. Można też nie zgadzać się z moim felietonem, w którym świadomie użyłem języka, którego używa przeciwnik - tłumaczył w rozmowie z portalem nowosci.com.pl.

Konsekwencji wobec profesora domagali się internauci, którzy podpisywali się pod petycją o jego dyscyplinarne zwolnienie. Swój sprzeciw wyrazili także pracownicy Katedry Psychologii UMK. - Gdyby prof. Nalaskowski pracował na zachodnim uniwersytecie to zostałby zwolniony - twierdzi prof. Maria Lewicka.

Źródło: nowosci.com.pl/WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
https://wiadomosci.wp.pl/profesor-kpil-z-uczestnikow-marszu-rownosci-uczelnia-go-zawiesila-6423097586198145a

List otwarty
w obronie prof. dra hab. Aleksandra Nalaskowskiego
i wolności światopoglądowej środowiska akademickiego


Czcigodni Rektorzy, Profesorowie i Wykładowcy!
W ostatnich miesiącach pojęcie wolności słowa w Polsce jest interpretowane nad wyraz jednostronnie. Z krytyką w mediach, ostracyzmem społecznym, a także sankcjami zawodowymi spotykają się wyłącznie te osoby, które ośmielają się krytykować organizacje LGBTQ i ich postulaty .
To właśnie spotkało prof. dra hab. Aleksandra Nalaskowskiego. Zasłużony pedagog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu został zawieszony na 3 miesiące w prawach nauczyciela akademickiego. Ta sankcja to owoc nacisku środowisk osób określających się jako LGBTQ (lesbijki, geje, biseksualiści, transseksualiści, queer itp.). Wykładowca z Torunia stał się obiektem ataku z powodu sformułowań użytych w tekście publicystycznym, poświęconym działaniom wspomnianych organizacji w przestrzeni publicznej. Jak wskazuje sam autor – jego felieton, zawierający dosadne sformułowania, to akt desperacji, mający zwrócić uwagę na problem narastającej presji środowisk LGBTQ na opinię publiczną w Polsce .
Profesor Aleksander Nalaskowski pragnął zwrócić uwagę na fakt, że postulaty organizacji LGBTQ godzą w polski porządek prawny, jednoznacznie definiujący małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety, a także są sprzeczne z poglądami polskiego społeczeństwa, którego zdecydowana większość sprzeciwia się adopcji dzieci przez pary osób tej samej płci czy nadawaniu statusu małżeństw takim związkom. Pomimo tego, krytyka powyższych postulatów została napiętnowana jako objaw „homofobii” i szerzenie „mowy nienawiści”.
Poprzez organizację tzw. „marszów równości” w kolejnych miastach Polski środowiska LGBTQ chcą udowodnić, że ich ruch cieszy się powszechnym poparciem społecznym w całym kraju. Tymczasem, jak wskazują liczne materiały dziennikarskie, znaczna część uczestników tych manifestacji to nie członkowie społeczności lokalnych, ale aktywiści z całej Polski i zza granicy, którzy przyjeżdżają na dane wydarzenie, aby zwiększyć jego frekwencję.
Jak zwraca uwagę profesor Nalaskowski, wielu uczestników „marszów równości” zachowuje się w sposób obsceniczny, wznosząc obraźliwe hasła, które uderzają w wartości bliskie milionom Polaków, a także dopuszczając się prowokacji, które można śmiało uznać za profanację i obrażanie uczuć religijnych.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że pod hasłem „walki z dyskryminacją” mamy do czynienia z narzucaniem ogółowi społeczeństwa światopoglądu radykalnej mniejszości.
Pod presją środowisk LGBTQ znajdują się w sposób szczególny osoby decyzyjne i cieszące się autorytetem, w tym także przedstawiciele środowisk uniwersyteckich. W tej przestrzeni przynosi ona konkretny efekt:
  • brak poparcia dla działań organizacji LGBTQ jest uznawany za „łamanie praw człowieka” i „szczucie mniejszości” na uniwersytetach;
  • bezkrytyczna afirmacja postulatów organizacji LGBTQ jest uznawana za „nowoczesność” i „otwartość” uczelni.
Osoby, które tak jak prof. Aleksander Nalaskowski mają odwagę cywilną, aby wyrazić swój sprzeciw wobec obowiązującego dyktatu „poprawności politycznej” i ruchu LGBTQ, stają się obiektem bezpardonowych ataków medialnych. Wielokrotnie próbuje się podważyć ich autorytet, zakwestionować dorobek naukowy, a nawet pozbawić możliwości prowadzenia działalności dydaktycznej i naukowej.
Uleganie presji ideologicznej poddaje w wątpliwość etos uniwersytetu, jako miejsca prowadzenia debaty akademickiej i swobodnej wymiany myśli. Próba narzucania wyłącznie jednego, „jedynie słusznego” światopoglądu, przywodzi na myśl najsmutniejsze czasy dyktatury komunistycznej w Polsce i innych krajach bloku sowieckiego.

Dlatego apelujemy do Was, Czcigodni Rektorzy, Profesorowie i Wykładowcy o:
  • zachowanie wolności słowa, swobody prowadzenia debaty akademickiej, obejmującej prawo do krytyki postulatów oraz działań różnych ruchów, w tym także organizacji LGBTQ oraz ich przedstawicieli;
  • zachowanie wolności prowadzenia badań naukowych, w szczególności nieuleganie presji ideologicznej, nakazującej bezkrytyczne przyjmowanie twierdzeń ruchu LGBTQ na temat uwarunkowań homoseksualizmu i innych zaburzeń pociągu seksualnego, skutków wychowywania dzieci przez pary osób tej samej płci czy koncepcji płci jako „konstruktu społeczno-kulturowego” (gender);
  • stosowanie jednakowych standardów i wymogów etycznych wobec wszystkich członków środowiska akademickiego, niezależnie od ich światopoglądu, praktyk religijnych czy sympatii politycznych.

W sposób szczególny wzywamy do podjęcia wszelkich działań na rzecz niezwłocznego przywrócenia prof. Aleksandra Nalaskowskiego do pełni praw nauczyciela akademickiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, w szczególności prawa do prowadzenia zajęć dydaktycznych i badań naukowych!
W obecnych czasach, tylko wspólne działanie w obronie wolności światopoglądowej środowiska akademickiego, sprawi, że uniwersytety spełnią misję cywilizacyjną, kulturową i społeczną, dla której zostały powołane – służąc rozwojowi badań naukowych niepoddawanych naciskom ideologicznym i kształcąc pluralistyczne elity wolnej Polski!

Z poważaniem

…..

Profesor Nalaskowski jest szykanowany za krytykę ruchu LGBTQ i „marszów równości”, podczas gdy autorzy takich skandalicznych wypowiedzi [jak ten Żyd wymiankowanz poniżej, którzy im w chucpie i chamstwie dorównuje - J. Ch.] pozostają całkowicie bezkarni:

prof. Jan Hartman, Uniwersytet Jagielloński
Oj, znam ja cię, wsi moja sielska, anielska. O, znam ja te gadki małych, zawistnych i okrutnych ciemniaków, pełnych pychy i złości na świat, cwaniaczków i chciwców, patrzących tylko swojej korzyści. Tych, co to śmiecie do lasu wywiozą, dotację wyłudzą, na podaniu o zapomogę bez wstydu nałżą, kocięta potopią, psa zastrzelą. (…) Miliony was, chamy, miliony. I co my mamy z wami zrobić? Ale przyjdzie na was czas. A jak nie na was, to na wasze dzieci. Weźmiemy szturmem wasze szkoły, zwabimy was podstępem do teatrów, wyślemy wasze dzieci w świat. I pewnego dnia zniknie ta zabobonna, prostacka i kruchciana Polska, dławiąca się pychą, jakąż to ona jest „prawdziwą” i „wierną” jest. I narodzi się Polska ludzi przyzwoitych, kulturalnych, wiedzących coś o świecie i zdolnych do myślenia społecznego i obywatelskiego.

Rozwój sytuacji:

VIII 2019
Rektor poznańskiego UAM w publicznie oskarża polskich biskupów krytykujących ideologię gender i działania środowisk LGBT o mowę nienawiści i zwalczanie osób o innej orientacji seksualnej. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich w pełni popiera to stanowisko.

IV i VI 2019
Sekcja „Queer UW” bez najmniejszych problemów ze strony stołecznej uczelni organizuje seminarium naukowe „O co chodzi tęczowym rodzinom?” oraz konferencję „W 50. rocznicę Stonewall: dokąd zmierza ruch LGBTQIA?”.

IX 2019
Prof. Aleksander Nalaskowski zostaje ukarany przez władze UMK w Toruniu za negatywne sformułowania użyte w publicystycznym felietonie poświęconym ruchowi LGBTQ i „marszom równości”.

https://muremzaprofesorem.pl/?fbclid=IwAR23iHvOkTexRXCQjvXVnrl4xJvjBIErkPx00BRqDQcF67GrCeHh0biGt80


List otwarty Małgorzaty i Jana Żarynów w obronie prof. Nalaskowskiego: "Nie możemy milczeć, gdy dotknęła Pana tak szokująca represja"

Portal wPolityce.pl publikuje list otwarty historyków, Małgorzaty Żaryn oraz prof. Jana Żaryna w obronie prof. Aleksandra Nalaskowskiego. Sygnatariusze apelują do wszystkich, a szczególnie do przedstawicieli środowiska akademickiego o podpisywanie się pod listem. Wyrazy poparcia dla prof. Nalaskowskiego można kierować na adres: senator.zaryn@gmail.com.

Nie możemy więc milczeć, gdy dotknęła Pana tak szokująca represja. Kiedy został Pan pozbawiony prawa do dzielenia się swą ogromną wiedzą i doświadczeniem, prawa do pracy ze studentami i wreszcie gwarantowanego przez konstytucję prawa do wolności słowa i wolności poglądów
— piszą historycy Małgorzata Żaryn i prof. Jan Żaryn.

Rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Andrzej Tretyn podjął skandaliczną decyzję o zawieszeniu prof. Aleksandra Nalaskowskiego w wykonywaniu zawodu nauczyciela akademickiego. To kara za opublikowanie felietonu w tygodniku „Sieci” zatytułowanego „Wędrowni gwałciciele”, w którym pedagog skrytykował ideologię LGBT.

CZYTAJ WIĘCEJ: Skandaliczna decyzja rektora UMK w Toruniu! Prof. Nalaskowski zawieszony na trzy miesiące za felieton o LGBT w „Sieci”
UJAWNIAMY. Znamy szczegóły skandalicznej decyzji UMK w Toruniu ws. prof. Nalaskowskiego. Wybitny pedagog ma zakaz wykonywania zawodu.

Skandaliczną decyzję podjął rektor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Prof. Andrzej Tretyn zdecydował o zawieszeniu prof. Aleksandra Nalaskowskiego na trzy miesiące w obowiązkach nauczyciela akademickiego. Termin zawieszenia rozpoczyna się w środę, 11 sierpnia - informuje portal „Nowości. Dziennik Toruński”.

Zdaniem rektora toruńskiej uczelni prof. Andrzej Nalaskowski miał dopuścić się postępowania niegodnego nauczyciela akademickiego. Wobec pedagoga zostanie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Powodem tych skandalicznych działań jest felieton zatytułowany „Wędrowni gwałciciele”, który ukazał się w tygodniku „Sieci”. Prof. Nalaskowski skrytykował w swoim felietonie ideologię LGBT.

Niedawno zrozumiałem, że żeby walczyć z ideologią LGBT trzeba użyć broni, której używa przeciwnik
— mówił prof. Nalaskowski w rozmowie z portalem „Nowości. Dziennik Toruński” odnosząc się do swojego felietonu „Wędrowni gwałciciele”.

Skandaliczna decyzja rektora UMK w Toruniu jest przykładem terroru politycznej poprawności realizowanego przez rektorów wyższych uczelni wobec swoich pracowników. A może w końcu powinien zostać zawieszony rektor UMK? ems/„Nowości. Dziennik Toruński”


LIST OTWARTY do
Pana prof. dr hab. Aleksandra Nalaskowskiego
Warszawa 13 września 2019

Szanowny Panie Profesorze,

Jako osoby zaangażowane w edukację zawsze wsłuchiwaliśmy się z uwagą w Pana słowa. Jest Pan przecież niekwestionowanym autorytetem w swej dziedzinie. Wiele się od Pana nauczyliśmy – jako dydaktycy, wychowawcy, ale także jako rodzice i dziadkowie. Pana diagnozy bowiem okazały się dla nas pomocne również w życiu prywatnym. Z dumą publikowaliśmy Pana teksty w naszych periodykach – „NaPoważnie” i „wSieci Historii”.

Nie możemy więc milczeć, gdy dotknęła Pana tak szokująca represja. Kiedy został Pan pozbawiony prawa do dzielenia się swą ogromną wiedzą i doświadczeniem, prawa do pracy ze studentami i wreszcie gwarantowanego przez konstytucję prawa do wolności słowa i wolności poglądów.

Stało się to  w odwecie – bo takiego należy tu użyć słowa – za zwerbalizowanie niepokoju dręczącego wielu z nas. Za krytykę ostentacyjnych zachowań środowisk LGBT, które obrażają – a więc gwałcą - większość chrześcijańską i to intencjonalnie, afiszując się z poczynaniami powszechnie uznanymi za gorszące. Gwałciciel – pozostając w krajobrazie tej samej metafory - nie powinien pozostawać w przekonaniu o swej bezkarności, a gwałcący, że musi z jakichś racji uznać gwałt za przyjemność. Któż lepiej niż Pan, pedagog, umie ocenić siłę niszczącą młode umysły. Któż lepiej niż Pan rozumie idące z tej strony zagrożenie społeczne. A jednak – zamiast z wdzięcznością wsłuchiwać się w opinie profesjonalisty, rektor uczelni im. Mikołaja Kopernika w Toruniu zamknął Panu usta. Zrobił to w reakcji na opublikowany przez Pana felieton, a zatem tekst publicystyczny czyli z istoty swej nie podlegający rygorom tzw. obiektywizmu. W formie i w treści artykułu trudno znaleźć uzasadnienie decyzji rektora łamiącej konstytucyjne prawo do wolności słowa. Wzbudza nasz niepokój fakt, że do tej pory środowisko rektorów wyższych uczelni nie zajęło jasnego stanowiska potępiającego swego kolegę z UMK w Toruniu. Możemy zatem podejrzewać, że środowisko akademickie wybrało niewłaściwych ludzi do pełnienia funkcji rektorów, czyli gwarantów wolnej dyskusji, w której poglądy ścierają się a ich głosiciele mają równe prawa, w imię wspólnego dobra jakim jest wola docierania do jedynej Prawdy.

Należy podkreślić, że ta decyzja ma także skutki społeczne. Grozi mianowicie rozprzestrzenieniem zjawiska zwanego przez socjologów efektem zmrożenia. Młodzi ludzie, rozpoczynający swoją karierę zawodową, głoszenie poglądów sprzecznych z poprawnością polityczną czy tez stanowiskiem „funkcjonariuszy oddelegowanych do nauki” odczytają jako niebezpieczne dla ich kariery zawodowej. Jak wiadomo autocenzura była bardzo efektywnym narzędziem stosowanym w epoce komunizmu.

Pozwalamy sobie wyrazić oburzenie postawą Pana przełożonych. Wyrażamy głęboką solidarność z Panem i poparcie dla Pana. Zwracamy się więc z apelem do rektora Uniwersytetu toruńskiego niosącego imię wielkiego Polaka – naukowca i kapłana, o wycofanie się ze skandalicznej decyzji, a środowisko rektorów o wyrażenie jednoznacznej opinii w kwestii, która przestaje być jedynie lokalnym epizodem.

Małgorzata Żaryn, prof. dr hab. Jan Żaryn, Senator RP


https://wpolityce.pl/polityka/463829-list-otwarty-zarynow-w-obronie-prof-nalaskowskiego


Profesor Nalaskowski wraca do pracy na uczelni!

19.09.2019

Szanowni Państwo!

Panie Macieju, Pani Barbaro, Panie Marku, Pani Magdaleno, Studencie III roku, Czcigodny Profesorze, Panie Mecenasie, Panie Majstrze, Córko, Dziadku – to Państwa podpisy sprawiły, że profesor Nalaskowski wraca do pracy na uczelni!


Wczoraj po południu na stronie Uniwersytetu Mikołaja Kopernika oficjalnie podano do wiadomości, że rektor po rozmowie z profesorem przyjął jego odwołanie od decyzji o zawieszeniu!

Myślę, że zgodzą się Państwo ze mną, że podziękowania i gratulacje należą się przede wszystkim Profesorowi, który nie wahał się zaryzykować swojego stanowiska, zwracając uwagę na agresywną propagandę środowisk LGBT.

Wczoraj odwiedziliśmy Profesora, aby porozmawiać i osobiście podziękować za jego odważną postawę. Przy tej okazji poprosił on o przekazanie Państwu kilku słów:



Mogę jedynie przyłączyć się do podziękowań Profesora. Serdecznie dziękuję za każdy Państwa podpis. Cała sytuacja jest naszym wielkim, wspólnym zwycięstwem w dobrej sprawie!

Państwa zaangażowanie ma sens

Ktoś powie, że petycje w Internecie, takie jak #MuremZaProfesorem nie mają większego sensu, bo co może zmienić jedno kliknięcie… A jednak: po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy jesteśmy świadkami sytuacji, w której kilkadziesiąt tysięcy takich właśnie pojedynczych kliknięć przynosi konkretny, dobry skutek.

Wracam tu do sprawy Zofii Klepackiej: na przełomie maja i czerwca ponad 56 000 podpisów zagłuszyło apele hejterów, którzy żądali usunięcia olimpijki z kadry narodowej. Ponad 32 000 kliknięć w ciągu ostatnich 6 dni (tak!) sprawiło, że prof. Nalaskowski wraca do pracy akademickiej!

Za każdym kliknięciem stoi człowiek. A każde kliknięcie to wsparcie dla człowieka – proszę tylko zobaczyć wzruszenie profesora na filmie!

Dlatego, o co często apeluję – nie pozwalajmy sobie na bierność. Zachęcam Państwa do podpisywania wszelkich petycji w dobrej sprawie. One naprawdę dają otuchę takim osobom, jak pan profesor, a także skutkują zmianą ich trudnej sytuacji.


Walczymy ramię w ramię

Ziarnko do ziarnka, a raczej kliknięcie do kliknięcia, udostępnienie do udostępnienia, przesłanie dalej do przesłania dalej – powoduje, że sprawa nabiera rozgłosu.

W Centrum Życia i Rodziny wiemy o tym, dlatego gdy tylko usłyszałem, jak potraktowany został prof. Nalaskowski, od razu stworzyliśmy petycję w jego obronie i poinformowaliśmy o niej media. Wymagało to od nas nie lada moblilzacji, ale – było warto.

Reakcja na nasz apel była potężna – reagowali dziennikarze, przedstawiciele świata nauki, politycy. Krytycznie o działaniu rektora wypowiedział się sam Minister Nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, który nie wahał się stwierdzić, że ideologia gender jest sprzeczna z rozsądkiem, a marsze równości niosą za sobą niemoralne treści.

Nie mam wątpliwości, że nacisk, który wywołaliśmy, sprawił, że rektor UMK zmienił swoją decyzję.

Nie chcę w żadnej mierze chełpić się z tego niewątpliwego sukcesu i przywłaszczać go sobie, tym samym odbierając go każdemu z Państwa. Centrum Życia i Rodziny pełniło w tej sytuacji tylko swoją misję. Naszym zadaniem jest:
  • nagłaśnianie takich spraw,
  • mobilizowanie do reakcji,
  • pomoc Wam, szanowni Państwo, w możliwości zabrania głosu.
Myślę, że w sprawie profesora Nalaskowskiego wywiązaliśmy się w 100% z naszych zadań.

Centrum Życia i Rodziny powstało bowiem, aby służyć polskim rodzinom. Kluczowym corocznym wydarzeniem, które organizujemy i koordynujemy są Marsze dla Życia i Rodziny. W tym roku wzięło w nich udział prawie 200 000 osób z całej Polski. To o wiele, wiele więcej niż na wszystkich paradach czy marszach tzw. równości.

Ale to nie wszystko. Tylko w tym roku:
  • przeprowadziliśmy Warszawski Protest Rodziców przeciw "Deklaracji LGBT+";
  • zorganizowaliśmy konferencję naukową ujawniającą ukryte, szkodliwe cele edukacji seksualnej w szkołach;
  • przyczyniliśmy się do wycofania się Związku Harcerstwa Polskiego z jawnego poparcia roszczeń środowisk LGBT.
Do tej obrony najbliższych nam wartości zachęcamy jak największą ilość osób, by poprzez wywieranie nacisku na rządzących podejmowali decyzje, które będą dobrze służyć życiu i rodzinie.

Zwycięska bitwa w trwającej wojnie

„Wrzeszczmy tam, gdzie jesteśmy, że się na to nie godzimy” – napisał w swoim felietonie prof. Nalaskowski. Dziś, dzięki wszystkim z Państwa, którzy złożyli swój podpis, udało się oprzeć presji środowisk LGBT. Lecz nie ulega wątpliwości, że wykorzystają każdą nadarzającą się okazję, by zniszczyć swoich krytyków.

Dlatego nie możemy spocząć na laurach i myśleć, że sytuacja na polskich uniwersytetach jest już uporządkowana, a wolność słowa zapewniona. Zachowujmy czujność i bądźmy gotowi do stanięcia w obronie najważniejszych dla nas wartości.

Jako prezes Centrum Życia i Rodziny zapewniam, że dalej będziemy działać na rzecz polskich rodzin, w obronie życia, tożsamości małżeństwa i dzieci przez ideologią gender i roszczeniami środowisk LGBT. Zrobimy też wszystko, by stworzyć Państwu przestrzeń do wyrażenia swojego głosu – czy to poprzez tworzenie petycji, czy nawet poprzez, jeśli będzie taka potrzeba, organizację protestów.

Abyśmy mogli dalej to dobro realizować, nie obejdziemy się bez Państwa pomocy. Jesteśmy bowiem fundacją, która utrzymuje się wyłącznie z datków ludzi dobrej woli, którym leży na sercu dobro polskich rodzin. Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie naszych inicjatyw kwotą 30, 60, 100 lub dowolną inną -> [KLIK].

Dziękuję też za wszystkie wiadomości, które otrzymałem od Państwa po uruchomieniu tej petycji. Cieszę się, że jesteście przy Centrum Życia i Rodziny i doceniacie naszą pracę – to dla nas bardzo ważne.

I zrobimy wszystko, aby Państwa w tym nie zawieść!


Kamil Zwierz
Prezes Centrum Życia i Rodziny


PS. Jeszcze raz dziękuję Państwu za włączenie się w pomoc prof. Nalaskowskiemu. Dzięki Waszemu wsparciu ten ceniony wykładowca może spokojnie wrócić do pracy, a my możemy odważnie stawiać czoła kolejnym czekającym na nas wyzwaniom.
 



ZADZWOŃ
+ 48 12 38 53 999
 

BĄDŹ NA BIEŻĄCO

 




Centrum Życia i Rodziny
ul. Nowogrodzka 42/501, 00-695 Warszawa


Na marginesie zaznaczmy: Prezydent Andrzej Duda wysłuchał ostatnio kazania Abp. Marka Jędraszewskiego o „obląkańczych ideologiach”, ale jak dotąd nie zareagował publicznie na te jaskrawe przykłady obłąkanej fanatycznej nietolerancji w polskim środowisku akademickim w imię akceptacji perwersji i przyzwolenia dla degrengolady moralnej, które stawiają pod znakiem zapytania wagę i ważność etosu naukowego w nauce polskiej oraz w moralności tych, którzy ją tworzą, i którzy są prawnie i moralnie zobligowani do jego obrony.

Jerzy Chojnowski
Chairman-GTVRG e.V.

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen