German Tsunami Victims Response Group e.V.
was established as a non-profit German tsunami victims organisation
acting worldwide to prevent man-made disasters. Anyone can contribute. Donate and help our association. Account for donations: Jerzy Zbigniew Chojnowski, IBAN: DE 48 2004 0000 0420 7692 00, BIC: COBADEFFXXX
Grosny ist dem Erdboden gleichgemacht: Die Vereinten
Nationen bezeichnen sie 2003 als die am stärksten zerstörte Stadt der Welt. Aleppo sollte folgen. Und nun Mariupol. Was kommt auf Putins Liste der Totalzerstörung als Nächstes?
Jak wiadomo Izrael nie przyłączył sie do sankcji nałożonych przez Zachód na Rosję. Bowiem żydowski geszeft w Rosji jest Żydom droższy niż ich geszeft na Ukrainie. W obu wypadkach trzymają Żydzi na wszystkim swoje brudne i chciwe łapy, a oligarchowie czy tu czy tam są Żydami. Ale Rosja jest większa i silniejsza, więc ukraińska wolność i niepodległość i życie Ukraińców o nie walczących mogą i muszą być poświęcone na ołtarzu geszeftu z Rosją.
A zatem zwycięży w tym państwie łajdaków, zbirów, oszustów, złodzieji i łgarzy niewątpliwie geszeft. Bo taki jest żydowski świński DNA. Sumieniem Żyda jest pieniądz, a moralność hasłem i pojęciem nieznanym ze słownika wyrazów obcych. Państwo Izrael to jest ostatnie refugium dla żydowskich zbrodniarzy i oszustów, gdy zaczyna się im gdzie indziej palić ziemia pod nogami. Tam mogą oni czuć się bezpiecznie, tak jak może się w świńskim chlewie świnia czuć bezpiecznie.
Załaczony artykuł wyjaśnia, jak funkcjonuje ten izraelski system państwowej zalegalizowanej prawnie korupcji i prania brudnych pieniędzy pozwalający poprzez tamtejsze banki łajdackim Żydom na transfer tego, co oni nakradli i zrabowali innym za granicą, do Izraela. Banki Izraela pracują teraz na pełnych obrotach, żeby dokonać przelewu owej lawiny żydowskiego łajdackiego błota i szlamu na izraelskie konta bankowe. W ten sposób mogą się w tym bandyckim państwie hańby i bezprawia żydowscy bandyci i zbrodniarze czuć tak bezpiecznie, wygodnie i beztrosko jak u Pana Boga za piecem.
W kontekście owych niezbitych faktów ma więc to postawione w nagłówku pytanie charakter czysto retoryczny.
Tosiek Dybał > Jak dla mnie to pytanie retoryczne. Izrael nigdy nie prowadził takiej polityki w której słowo solidarność , sumienie miałyby jakąś wagę. Co więcej Izrael nigdy nie kierował się w swoich działaniach wojskowo wojennych takimi rzeczami jak konwencje.
Yola Jemiola > Daj Boże aby choć raz sumienie przewyższyło chciwość
Kaz Domanowski > Tym razem geszeft. Najblizszy wspolpracownik Putina to Wiaczeslaw Mosze Kantor prezes Kongresu Zydow Europejskich. Największy na świecie monument ku czci Krasnoj Armii jest w Izraelu.
Halina Jankowski > W Israelu jest Tysiace rosyjskich zydow I Oni NADAJA
kierunek polityce ! ŻENADA
Tadeusz Wasilewicz > Tysiące?! Miliony! W czasie samej operacji MOST
przybyło ich około 1,5 miliona. A to są w istocie Sowieci. Bo tak jak Żydzi
raczej nie asymilują się religijnie, to narodowościowo jak najbardziej. W
czasach zaborów nazywano tych przybyszów ze wschodu Litwakami. I polscy Żydzi
walczyli z nimi , bo zachowywali się delikatnie mówiąc nieetycznie.Potem Niemcy
i jednych i drugich wymordowali , a potem przyjechali na taczankach i na
czołgach razem z Sowietami. Po 1968 raczej wyemigrowali , ale rzadko do Izraela
, raczej wybierali korzystając z paszportu w jedną stronę ,bogate kraje
kapitalistyczne. I dalej są w tych krajach V kolumną Sowietów. I jak słusznie
piszesz to im Zełenski "zawdzięcza " chłodną reakcję Izraela na jego
apele.
Beata Grabowska > Czy Żełenski nie jest żydem?
Kamil Grover > Jest. Ale niewiele z
tego wynika. Dla nich interes zbiorowy (żydowskiej wspólnoty) od zawsze był na
pierwszym miejscu. Więzi jednostkowe schodziły w tym zestawieniu na dalszy
plan. Nawet interes mniejszych wspólnot zydowskich ustępował nadrzędnemu celowi
jakim było (i jest) przetrwanie Żydów jako narodu. A więc w pierwszej
kolejności - narodu i państwa Izrael, a w następnej - skupisk Wielkiej
Diaspory. Czyli pw diaspory w USA. No, a Ukraińcy w swojej przytłaczającej
większości nie są przecież Żydami. Liczą się także (czy wręcz równorzędnie),
prywatne korzyści wielkiej, żydowskiej finansjery. A ta rozsiadła sie nie tylko
na Wall Street lecz ma swoich ziomków wśród ukraińskich i żydowskich oligarchów.
Israel:
Letzter Zufluchtsort für Judenverbrecher
und ihr schmutziges Geld
Neben
Roman Abramowitsch haben Dutzende russische Oligarchen Anspruch auf die
israelische Staatsbürgerschaft. Wird das Land zum Schlupfloch, um die
Sanktionen zu umgehen?
Die
Stimmung an Israels einzigem internationalen Flughafen Ben Gurion erinnert in
diesen Wochen an die Zeit nach dem Zusammenbruch der Sowjetunion. Täglich
landen Hunderte Kriegsgeflüchtete aus der Ukraine, dazu kommen jüdische
Einwanderer aus Russland. Das kleine Land stellt sich bereits auf die größte
Einwanderungsbewegung seit 30 Jahren ein – und damit auch auf eine ganz
spezielle Gruppe neuer Staatsbürger: russische Oligarchen.
Am
Sonntag vor eine Woche stoppte zum Beispiel Roman Abramowitsch mit seinem
Privatjet in Israel. Ein Schnappschuss zeigt den Milliardär, wie er breitbeinig
auf einem der Samtsessel in der VIP-Lounge King David sitzt, Maske unter der
Nase, Telefon in der Hand. Einen Tag zuvor war der russische Oligarch und
bisherige Besitzer des britischen Fußballclubs FC Chelsea von Großbritannien
auf die Sanktionsliste gesetzt worden. Was Abramowitsch in Israel wollte, ist
nicht klar. Bekannt ist aber: Er hat einen israelischen Pass. Und klar ist
auch: Israel beteiligt sich nicht an den internationalen Sanktionen gegen
russische Oligarchen wie ihn. Sein Kurzbesuch nährte deshalb einen Verdacht:
Wird Israel nun zum Schlupfloch für Männer wie ihn, um die Sanktionen zu
umgehen?
Insgesamt
verfügen bis zu 20 russische Oligarchen entweder bereits über den israelischen
Pass oder haben jüdische Wurzeln und deshalb Anspruch darauf. Die meisten Namen
sind nicht unbekannt, blitzten bisher aber als Einzelfälle auf. Da ist der
Milliardär und Kreml-Vertraute Michail Fridman, der erst vergangene Woche in
einem Interview mit der Bloomberg Busisnessweek behauptete, Wladimir Putin
würden die Sanktionen gar nicht beeindrucken. Oder Wjatscheslaw Mosche Kantor,
Vorsitzender des European Jewish Congress und Sponsor des jährlichen World Holocaust
Forums in der Gedenkstätte Yad Vashem. Zudem lud Kantor vor zwei Jahren Putin
persönlich ein. Der russische Präsident durfte eine Rede halten und erklären,
die Sowjetunion habe Auschwitz befreit. Dass die Sowjetunion zuvor aber auch
mit den Nationalsozialisten paktiert hatte, ließ er aus.
Im
Anschluss an die Veranstaltung musste sich Yad Vashem für Putins einseitige
Geschichtsversion entschuldigen und Israels Medien kritisierten die politische
Inszenierung des Gedenktages. Israel verkaufe die Erinnerung an den Holocaust,
schrieb etwa die linke Tageszeitung Haaretz. Auch die Haaretz selbst stand
bereits im Fokus der Berichterstattung – dem russischen Oligarchen und Israeli
Leonid Newslin gehören 25 Prozent der Zeitung. Allein, Newslin gehört zu Putins
Kritikern.
Besonders
heikel: Mehrere Minister der aktuellen Regierung der Acht-Parteien-Koaliton,
darunter Verteidigungsminister Benny Gantz, Bauminister Zeev Ekin und
Finanzminister Avigdor Lieberman, haben enge Verbindungen zu einigen
Oligarchen. Das besorgt Außenminister Jair Lapid. Öffentlich warnte er
vergangene Woche Parlament und Kabinett davor, angesichts der Situation den
Sanktionierten jetzt irgendwelche Gefallen zu tun. "Israel wird kein Weg
sein, um die von den Vereinigten Staaten und anderen westlichen Ländern gegen
Russland verhängten Sanktionen zu umgehen", sagte er. Was Lapid nicht
sagte: Israel hätte längst Gesetze schaffen können, damit auch israelische
Staatsbürger und Staatsbürgerinnen nicht einfach so ihr russisches Geld an den Sanktionen
vorbei ins Land bringen können.
Seit
2014, seit der Annexion der Krim, steigt das Interesse am israelischen Pass –
für jüdische Bürgerinnen und Bürger aus der Ukraine und Russland und eben auch
für die Oligarchen. Roman Abramowitsch hat seine Aliyah, wie der
Einwanderungsprozess heißt, erst 2018 gemacht. Wie alle Olim, so heißen die
Neuen, konnte er in Israel ein Bankkonto eröffnen und profitierte dabei von dem
sogenannten Michlan-Gesetz. Danach müssen neue Staatsbürgerinnen und
Staatsbürger in den ersten zehn Jahren nach ihrer Einwanderung ausländische
Einkünfte den israelischen Steuerbehörden nicht offenlegen – und in dieser Zeit
auch keine Steuern dafür zahlen. Das Gesetz aus 2008 galt schon lange vor dem
Kriegsausbruch in der Ukraine als umstritten und als Einladung zur Geldwäsche.
Zumindest optisch profitierte Israel aber von dem Gesetz. In Küstenorten wie
der Stadt Herzlia schießen seit Jahren immer protzigere Villen aus dem Boden,
die teuerste davon gehört: Roman Abramowitsch.
Und
es wird noch problematischer, denn nicht wenige der Oligarchen geben sich als
Mäzene für zwei der wichtigsten Anliegen in Israel: das Gedenken an den
Holocaust und den Kampf gegen Antisemitismus. Mosche Kantor finanziert zum
Beispiel das Antisemitismuszentrum der Universität Tel Aviv. Und Abramowitsch
wäre gern der zweitgrößte Stifter Yad Vashems geworden. Erst kurz vor
Kriegsausbruch hatte er der Gedenkstätte einen achtstelligen Betrag in
israelischen Schekeln gespendet. Wie israelische Medien berichteten, drängte
Yad Vashem die US-Regierung daraufhin, Abramowitsch nicht auf die
Sanktionsliste zu setzen. Die Einrichtung selbst schweigt sich dazu aus, hat
mittlerweile aber Konsequenzen gezogen und erklärt, man werde das Geld des
Oligarchen nicht annehmen.
Mit
mindestens an der Grenze zur Kriminalität gemachtem Vermögen Gutes zu tun –
darüber wurde schon vor dem Ukraine-Krieg in Israel zwar diskutiert, eine klare
Distanzierung aber blieb aus. Das hat mehrere Gründe. Zum einen sind
Institutionen wie Yad Vashem auf üppige Spenden angewiesen. Zum anderen nähren
kritische Auseinandersetzungen mit den großzügigen Sponsoren das, wogegen sie
Geld spenden: Antisemitismus. Spricht man etwa mit israelischen, selbst linken
Journalistinnen und Journalisten über die Frage, wie Personen wie Mosche Kantor
zu bewerten seien, sagen sie: Heikel sei es, das Augenmerk ausgerechnet auf die
wenigen Israelis zu richten, die dem weltweit vorhandenen und Jahrhunderte
alten antisemitischen Bild des Bad Jew neue Farben geben.
Allerdings
wächst der Druck, vor allem aus den USA. Victoria Nuland, Unterstaatssekretärin
der Biden-Regierung, forderte vergangene Woche in einem Interview im
israelischen Fernsehen die Regierung in Jerusalem dazu auf, sich den westlichen
Sanktionen anzuschließen. "Sie wollen doch nicht der letzte Zufluchtsort
für schmutziges Geld werden, das Putins Kriege anheizt", sagte Nuland. So
berechtigt die Kritik sein mag, Beobachter gehen aber bisher davon aus, dass
sie keinen Effekt haben wird. Der Washington Post sagte etwa Elise Brezis,
Ökonomin und Leiterin des Azrieli Zentrum für Wirtschaftspolitik an der
Bar-Ilan Universität bei Tel Aviv, die Regierung werde nichts dazu sagen –
"weil unsere Situation nicht einfach ist".
"Das
grenzt an Holocaust-Leugnung"
Der
Umgang mit den Oligarchen verschärft damit die ohnehin schon schwierige Lage
Israels angesichts des Ukraine-Krieges. Wegen Russlands Beteiligung im
Syrien-Krieg, Israels Nachbarland, will sich die Regierung nicht stärker gegen
Putin positionieren. Auch bei der Aufnahme ukrainischer Kriegsgeflüchteter gibt
es Ärger, denn Israels Regierung will nur eine geringe Zahl nichtjüdischer
Ukrainerinnen und Ukrainer ins Land lassen – und das auch nur für wenige
Wochen.
Und
dann ist da noch der ukrainische Präsident Wolodymyr Selenskyj. Am Sonntag
sprach er zu den Mitgliedern des israelischen Parlaments, die Onlinekonferenz
wurde live auf dem Rabin-Platz in Tel Aviv übertragen. Selenskyj, jüdisch und
Nachfahre von Holocaust-Überlebenden, sparte in seiner Rede nicht mit
Vergleichen des Kriegs in seinem Land und dem Holocaust. "Hören Sie, wie
diese Worte wieder gesagt werden: 'Endlösung'", sagte er und bezog sich
auf die sogenannte Endlösung der Judenfrage. "Aber in Bezug auf uns, auf
die ukrainische Frage." Holocaust-Vergleiche kommen in Israel selten gut
an, entsprechend heftig war die Kritik an dem ukrainischen Präsidenten:
"Hätte Selenskyj diese Rede in normalen Zeiten gehalten, hätte man gesagt,
das grenzt an Holocaust-Leugnung", meinte etwa der Likud-Abgeordnete Yuval
Steinitz, der Partei von Ex-Ministerpräsident Benjamin Netanjahu, in einer
Stellungnahme.
Israels
Öffentlichkeit streitet jetzt darüber, ob Selenskyjs Holocaust-Vergleich
angemessen oder eine Verharmlosung der Verbrechen der Nationalsozialisten war.
Und währenddessen erklären israelische Banken, dass es derzeit zu längeren
Wartezeiten in den Kundenzentren komme. Zu viele Transaktionen aus Russland
müssten aktuell bearbeitet werden. (ZEIT ONLINE, Steffi Hentschke, 22. März 2022)
Was sich am Vormittag des 17. März im Plenarsaal des
Reichstagsgebäudes abspielt, fasst der CDU-Abgeordnete Norbert Röttgen (seit
1994 Mitglied des Deutschen Bundestags) in einem wütenden Satz zusammen: „Das
war heute der würdeloseste Moment im Bundestag, den ich je erlebt habe.“
Dabei ging die 21. Sitzung im Hohen Haus ehrenvoll los. Mit
stehendem Applaus begrüßen die Abgeordneten gegen 9.15 Uhr den ukrainischen
Präsidenten Wolodymyr Selenskyj. In den Tagen zuvor hat er sich bereits in
Live-Schalten aus dem umkämpften Kiew an den amerikanischen Kongress in
Washington, das kanadische Parlament in Ottawa und das britische Unterhaus in
London gewandt. An diesem Donnerstag ist Berlin an der Reihe. Die Botschaften
variieren im Detail, im Kern aber sind sie identisch: Helft uns. Selenskyi
verlangt Taten, nicht nur warme Worte. So auch in der deutschen Hauptstadt.
„In Europa gibt es wieder eine Mauer“, sagt er, die „steht
zwischen uns. Lieber Herr Bundeskanzler Scholz, zerstören Sie diese Mauer. Geben Sie Deutschland die Führungsrolle,
die Deutschland verdient.“
Selenskyj spricht damit ein Schisma an, das in Europa nicht
mehr zu übersehen ist. Die Haltung der Bundesregierung in der aktuellen Lage
ist, sich auf keinen Fall in die militärische Auseinandersetzung hineinziehen
zu lassen. Die Haltung in Kiew, aber offenbar auch zunehmend in Warschau und
den Hauptstädten der baltischen Staaten ist offenbar eine andere. Sie lautet:
Wir sind in dieser kriegerischen Auseinandersetzung längst drin.
Eindringlich beschreibt Selenskyj, was der Krieg konkret
bedeutet. Russland bombardiere „Wohnhäuser, Krankenhäuser, Schulen, Kirchen,
alles. Mit Raketen, mit Luftbomben, mit Artillerie. In drei Wochen sind sehr viele
Ukrainer gestorben, Tausende. Die Besatzer haben 108 Kinder getötet, mitten in
Europa, bei uns im Jahre 2022.“
Nach zehn Minuten beendet er seine Rede mit den Worten: „Es
lebe die Ukraine!“. Er winkt noch mal kurz, dann muss er wieder in den Krieg. Die
Abgeordneten des Bundestags erheben sich erneut und applaudieren wieder.
Das alles hätte ein großer Moment in der Geschichte des
deutschen Parlamentarismus werden können. Stattdessen wird die Sitzung vom 17.
März wohl als Tiefpunkt deutscher Debattenkultur in Erinnerung bleiben. Denn:
Eine Debatte über Selenskyjs ebenso flehentliche wie kluge Rede findet gar
nicht statt.
Göring-Eckardt leitet direkt zur Tagesordnung über
Stattdessen gratuliert Vizepräsidentin Göring-Eckardt zwei
Parlamentariern zum 60. Geburtstag. Sie verkündet ein paar Ausschussbesetzungen
und möchte dann schnurstracks zum nächsten Thema überleiten: der Impfpflicht.
Nun herrscht nicht nur Unruhe, sondern Empörung im Saal, vor allem bei der
Union.
FDP-Chef Christian Lindner gab am Abend zu, es sei falsch
gewesen, nach Selenskyjs Rede einfach zur Tagesordnung überzugehen. „Das war im
Nachhinein ein Fehler. Man hätte die Sitzung unterbrechen müssen“, sagte der
Bundesfinanzminister dem WELT-Nachrichtensender. Er habe die Situation als bewegend
empfunden und müsse sagen: „Es wäre angemessen gewesen, wenn es wie in anderen
Parlamenten, wie zum Beispiel im amerikanischen Kongress, nach der Rede des
ukrainischen Präsidenten eine Pause, eine Sitzungsunterbrechung gegeben hätte,
um das auch zu verarbeiten und einzuordnen.“
Sichtbar wurden am Donnerstag im Bundestag nicht
Solidarität, Respekt und Verbundenheit, sondern eine dysfunktionale europäische
Beziehung. In den Geschichtsbüchern wird über den 17. März im Bundestag wohl
einst stehen, dass der ukrainische Präsident zwischen Bombenangriffen auf Kiew
einen flammenden Appell an die Berliner Republik vorgetragen hat – und die
Vizepräsidentin des deutschen Parlaments anschließend Geburtstagswünsche
verlas. (WELT)
###
Herrn Röttgen (seit 1994 Mitglied des Deutschen Bundestags), der in einem wütenden Satz zum Ausdruck brachte: „Das war heute der würdeloseste Moment im Bundestag, den ich je erlebt habe.“ , muss nachgeholfen werden, um sein Gedächtnis aufzufrischen.
Nach dem Staatsakt im Bundestag für die deutschen Opfer des Tsunami-Massakers Weihnachten 2004 am 20. Januar 2005 (s. Anhang), das kausal auch aufgrund des kollektiven Staatsversagens Deutschland zustande kam, befasste sich der Bundestag an jenem Tag anschließend mit der... Gültigkeit von Angler-Führerscheinen. Das war, Herr Röttgen, der würdeloseste Moment im Bundestag, den ich je erlebt habe, ein moralischer Bankrott.
Übrigens: Der Bundestag befasste sich (auch nach meiner Petition) mitnichten mit der Anatomie dieser größten humanitären Katastrophe Deutschlands seit dem Ende des Krieges, die über 550 Menschenlaben kostete; nichts wurde sachlich aufgearbeitet, alles vertuscht; kein Tsunami-Untersuchungsausschuss wurde eingesetzt, um die Umstände des menschengemachten Desasters mit Hunderten deutschen Opfern auszuleuchten; kein Tsunamiopfer-Hilfsfond wurde eingerichtet, um den bedürftigen deutschen Opfern in ihrer dramatischen Lage zu helfen. Seitdem hat sich ein Spruch über die deutschen Politiker eingebürgert, der bis heute vollumfänglich gilt: POLITIKER OHNE MORAL IM PARLAMENT DER SCHANDE.
Sichtlich
bewegt haben Angehörige, Politiker und Vertreter von Hilfsorganisationen mit
einem Staatsakt der Zehntausenden Opfer der Flutkatastrophe in Südasien
gedacht. Neuesten Schätzungen zufolge kamen in der Flut 226.000 Menschen ums
Leben. "Diese Katastrophe hat uns alle tief getroffen", sagte Bundespräsident
Horst Köhler.
20.01.2005,
14.59 Uhr
Bundespräsident
Köhler: Beileid für die Angehörigen und Freunde der Opfer Foto: DDP
Berlin
- "Vielleicht ist es den Angehörigen und Freunden der Opfer, die sich in
ihrem Schmerz hilflos und allein fühlen, ein Trost, dass wir an sie denken und
mit ihnen trauern", sagte Köhler in der Gedenkstunde im Bundestag. Die
Katastrophe, die abertausende Bindungen zwischen Menschen zerrissen habe, habe
"uns alle tief getroffen". "Viele, die wir jetzt noch vermissen,
kehren wohl nicht in ihre Heimat zurück. Von vielen werden wir nicht einmal
wissen, wo sie geblieben sind." Köhler versicherte, es werde versucht,
möglichst das Schicksal aller Vermissten aufzuklären: "Was getan werden
kann, um Gewissheit zu bekommen, das wird getan."
Die
Katastrophe biete auch die Chance auf eine größere weltweite Solidarität und
auf eine Lösung regionaler Konflikte, sagte der Bundespräsident. "Ich
denke, die Zeit ist gekommen, neu über die Zusammenarbeit der
Staatengemeinschaft nachzudenken - und auch über die Hilfe für arme Länder
insgesamt." Nötig sei eine "Weltinnenpolitik". Die Menschen
hätten begriffen: "Wir alle gehören zusammen. Wir leben in einer
Welt." Dazu habe auch die Berichterstattung beigetragen und die Tatsache,
dass ein Teil der betroffenen Regionen touristische Ziele seien. "Wir
sehen unsere Welt neu, wir entdecken Partnerschaften mit entfernten Regionen,
und wir schöpfen so neue Kraft zum Handeln. Das gibt Hoffnung. Und das macht
Mut."
Durch
die Ende Dezember durch ein Seebeben ausgelöste Flutkatastrophe in Südasien
kamen mehr als 226.000 Menschen ums Leben, darunter viele Touristen. Am stärksten
betroffen waren Indonesien, Sri Lanka, Indien und Thailand. Nach Angaben des
Auswärtigen Amtes sind weiterhin 60 Deutsche als tot identifiziert. 583
Deutsche sind bei der Polizei noch als vermisst gemeldet. Es müsse aber damit
gerechnet werden, dass die Zahl der tatsächlich Vermissten am Ende höher liegen
werde. An dem im Fernsehen übertragenen Staatsakt nahmen Angehörige von Opfern
der Flutkatastrophe und die Botschafter der betroffenen Länder teil. Im
Anschluss an den Staatsakt wollte sich Köhler mit Angehörigen der ums Leben
gekommenen Bundesbürger treffen. Am 9. Januar hatte es im Berliner Dom einen
zentralen Gedenkgottesdienst gegeben.
Niemcy stoją jak bankruci przed gruzami ich
zbankrutowanej polityki wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa w ciągu co
najmniej ostatnich trzech dekad, stoją na skraju przepaści. A razem z tymi niemieckimi groźnymi dla ogółu debilami, którzy samozwańczo i dumnie zwą się politykami roszczącymi permanentnie hegemonialne aspiracje w Europie, cały ten świński, żydolewacki, skompromitowany i skorumpowany chlew o nazwie UE.
Od momentu powstania w 2005 roku, nasze stowarzyszenie nie tylko angażowało się w dyskurs dotyczący bezpieczeństwa obywateli Niemiec, ale zawsze robiło to w globalnym interesie i formacie, aby przyczynić się w ogólności do zapobiegania katastrofom spowodowanym przez człowieka, jakim była przykładowo i wprost wzorcowo katastrofa tsunami w 2004 roku. Przez wiele lat naszej pracy wolontariackiej, która nie została uhonorowana ani groszem pomocy ze środków publicznych, wykazaliśmy szczegółowo i w epickiej rozciągłości, i ostatecznie udowodniliśmy, że to upadłe, zdegenerowane moralnie państwo niemieckie stanowi dotkliwe, jawne i ukryte zagrożenie dla społeczeństwa Niemiec i bezpieczeństwa europejskiego. A jego dysfunkcjonalny aparat bezpieczeństwa, uwolniony od fasady zwodniczych przez niego fabrykowanych kłamstw, jest w istocie pozbawiony jakiejkolwiek realnej pozytywnej substancji i stanowi de facto nie tylko niebezpieczną iluzję bezpieczeństwa lecz jest w samej rzeczy jego sabotażystą i diametralnym zaprzeczeniem.
Niestety, nasze wysiłki w tym barbarzyńskim i zwyrodniałym kraju były i są systematycznie udaremniane i torpedowane przez sabotaż ze strony kryminalnych urzędników państwowych. To są ci sami przestępcy, którzy wywołali onegdaj masakrę tsunami, a potem zrobili wszystko, aby uciszyć i stłumić głosy jej ofiar wszelkimi niezbędnymi środkami. Ostatnią próbą tych świńskich perwersyjnych przestępców była skoncentrowana i skoordynowana próba zamachu na nasze stowarzyszenie ofiar katastrofy tsunami 2004 r. GTVRG dokonana przez sądownictwo, policję i prokuraturę w Kilonii.
IDIOTÓW, ZBRODNIARZY I ŚWIŃ JEST TU BEZ LIKU JAK OKIEM SIĘGNĄĆ!
Deutschland steht wie ein Bankrotteur vor den Trümmern seiner bankrotten Politik der inneren und äußeren Sicherheit in den letzten drei Jahrzehnten, steht am Rande des Abgrunds. Und zusammen mit diesen deutschen bornierten gemeingefährlichen Idioten, die sich selbst stolz zu Politikern erklärten und permanent hegemoniale Bestrebungen in Europa beanspruchten, dieser ganze schweinische, judeo-linksfaschistische, kompromittierte und korrumpierte Schweinestall namens EU.
Unser Verein setzte sich seit seiner Gründung im Jahre 2005 permanent und mit Nachdruck nicht nur für die Sicherheitsbelange Deutschlands ein, sondern tat es schon immer im globalen Interesse und Format, um menschengemachten Katastrophen, zu denen die Tsunami-Katastrophe 2004 geradezu mustergültig zählte, vorzubeugen. In vielen Jahren unserer ehrenamtlichen Arbeit, die mit keinem Cent staatlicher Zuwendung honoriert wurde, haben wir ausführlich und in epischem Ausmaß aufgezeigt und stichhaltig nachgewiesen, dass dieser gescheiterte, moralisch verkommene deutsche Staat eine immense Gefahr für die öffentliche und europäische Sicherheit darstellt. Dieser kriminelle Versagerstaat von Taugenichtsen und Verrätern samt dem von den deutschen Politikern ohne Moral ins Leben berufenen, dysfunktionalen Sicherheitsapparat stellen insgesamt tatsächlich eine akute und latente Bedrohung für die Existenz der Nation und die öffentliche Sicherheit dar. Seine sog. Sicherheitsorgane, befreit von den von ihnen präparierten Lügen, sind nichts anderes als ein täuschendes Lügengebäude ohne Substanz und als eine gefährliche Illusion der Sicherheit zu werten.
Leider sind unsere Bemühungen hierzulande durch die kriminelle Sabotage der verbrecherischenStaatsbediensteten systematisch konterkariert i torpediert worden. Das waren und sind dieselben Verbrecher, die das damalige Tsunami-Massaker ausgelöst haben und dann taten sie alles, um die Stimme der Opfer mit allen Mitteln totzuschweigen und zu unterdrücken. Der letzte Versuch dieser perversen, schweinischen, barbarischen, degenerierten Verbrecher war das konzentrierte und konzertierte Attentat der kriminellen Kieler Justiz, Polizei und Staatsanwaltschaft auf unsere Tsunamiopfer-Verein GTVRG.
IDIOTEN, SCHWEINE UND VERBRECHER AM WERK SOWEIT DAS AUGE REICHT!
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GEISTESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS EIN MAFÖSER KGB-STAAT, GELEITET VON EINEM ALTEN TSCHEKISTEN MIT STALINISTISCHEN MITTELN DES TERRORS UND IMPERIALER KRIEGERISCHER GEWALTANWENDUNG EIN GLAUBWÜRDIGER PARTNER VON POLITISCHEN UND WIRTSCHAFTLICHEN BEZIEHUNG SEIN KÖNNTE.
EIN TRÜMMERHAUFEN
ENERGIESICHERHEIT
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DIE GESAMTE WIRTSCHAFT DES LANDES, VON DER DAS SEIN ODER NICHTSEIN DES LANDES UND DER NATION ABHÄNGT, VON DEM WOHLWOLLEN DES KREMLS UND SEINES DEUTSCHEN PERVERSEN KLINKENPUTZERS OHNE MORAL NAMENS SCHRÖDER ABHÄNGIG GEMACHT WERDEN SOLLTE.
EIN TRÜMMERHAUFEN
INNERE SICHERHEIT
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DIE UNKONTROLLIERTE, ILLEGALE MASSENEINWANDERUNG UND KONTROLLVERLUST DES STAATES IN SEINEM INTERESSE UND IM INTERESSE DES VOLKES SIND.
EIN TRÜMMERHAUFEN
ÄUSSERE SICHERHEIT
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DIE ENTWAFFNUNG EIGENER STREITKRÄFTE ("OPERETTENARMEE" GENANNT), DIE KOMPLETT DIENSTUNFÄHIG NICHT EINMAL DAZU IMSTANDE SIND, SICH SELBST ZU VERTEIDIGEN GESCHWEIGE DENN DAS LAND, DER ABWEHR VON MILITÄRISCHEN BEDROHUNGEN UND DEM INTERESSE DER NATIONALEN SICHERHEIT DIENEN KANN.
EIN TRÜMMERHAUFEN
EU-POLITIK
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DER HEGEMONIALE ANSPRUCH DEUTSCHER GEISTESKRANKEN UND DEPPEN ZUM WOHL DES KONTINENTS UND SEINER NATIONEN BEITRAGEN KANN.
EIN TRÜMMERHAUFEN
KATASTROPHENSCHUTZ
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DER SAUSTALL ALIAS ZU NICHTS FÄHIGER DEUTSCHER BÜROKRATENSTAAT VON DEBILEN BÜROHENGSTEN UND -STUTEN IN DER LAGEN WÄRE, VON KATASTROPHEN BEDROHTE BÜRGER IN NOT IM IN- UND AUSLAND ZU SCHÜTZEN UND IHNEN IM KATASTROPHENFALL HELFEN KANN.
EIN TRÜMMERHAUFEN
UMWELTSICHERHEIT
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DIE STAATLICH GEFÖRDERTE UND VERANLASSTE STETIGE MASSIVE UMWELTZERSTÖRUNG UND IHRE DEGRADATION IM GROSSEN STIL SICH ZU KEINER AKUTEN BEDROHUNG FÜR DIE MENSCHEN AUSWEITEN KÖNNEN.
EIN TRÜMMERHAUFEN
STAATSSICHERHEIT
GEBAUT AUF DEM FUNDAMENT DES GESISESKRANKEN IRRGLAUBENS, DASS DIE UNTERWANDERUNG VON STAAT UND GESELLSCHAFT DURCH DEN JÜDISCHEN FEIND UND SEINE ZERSTÖRUNG DER DEMOKRATIE ZUGUNSTEN DER NUN HERRSCHENDEN JUDEOKRATIE ALS DEMOKTARISCH LEGITIMIERT UND LEGAL ANGESEHEN WERDEN KANN.
EIN TRÜMMERHAUFEN
UND ZUM SCHLUSS
SEHEN WIR DEN EINGANG ZU DEM GEBÄUDE, WO DIESE POLITIK PARTEIÜBERGREUIFEND JAHRZEHNTELANG GESCHMIEDET WURDE, WO ALSO ALL DIESE DEPPEN, GEISTESKRANKEN, KORRUPTEN UND VOLKSVERRÄTER EIN- UND AUSGINGEN UND ZU HAUSE WAREN UND UNS MIT ALL DEM BRANDGEFÄHRLICHEN MÜLL UND DEN TRÜMMERN BESCHERTEN.
EINGANG ZUM BUNDESKANZLERAMT
EIN TRÜMMERHAUFEN
IM BILD SEHEN WIR DEN DEUTSCHEN SICHERHEITSSCHMIDT.
MAN BEACHTE SEINEN KLEINEN KOPF UND SOMIT AUCH SEINE KLEINE GEHIRNMASSE, DIE SICH SO VERHEEREND AUF DIE KATASTROPHALE SICHERHEIT DEUTSCHLANDS UND EUROPAS AUSWIRKT.
GASTKOMMENTAR
Mit einem Offenbarungseid verabschiedet sich Deutschland von seinen Lebenslügen der Ost- und Sicherheitspolitik
Putins Großangriff auf die Ukraine beerdigt die Nachkriegsordnung in Europa. Mit ideologischer Russlandverklärung und ökonomischer Selbstsucht machte sich die deutsche Politik zur Kollaborateurin der russischen Kriegslogistik.
Angesichts des russischen Überfalls auf die Ukraine und massiven internationalen Drucks verkündete Kanzler Olaf Scholz am 27. Februar den dramatischsten sicherheitspolitischen Kurswechsel in der Geschichte der Bundesrepublik. Innerhalb weniger Minuten warf er alles über Bord, was das Land seit der Wiedervereinigung als sakrosankt betrachtet hatte: das Verweigern von Waffenlieferungen in Krisengebiete, das Marginalisieren der Bundeswehr, den Primat guter Geschäfte über Bündnissolidarität.
Die Ansprache des Kanzlers war zugleich die Bankrotterklärung von 25 Jahren Berliner Ostpolitik. Zwar haben alle großen Demokratien Moskaus Aggression befördert: durch Naivität, politischen Wankelmut und moralische Gleichgültigkeit. Die USA vernachlässigten Osteuropa, Trump hofierte Putin, Großbritannien ließ zwielichtige russische Oligarchen ins Land, Frankreich wollte über Sonderbeziehungen zum Kreml die eigene außenpolitische Rolle aufblähen. Aber kein Staat hat eine katastrophalere Bilanz als Deutschland.
Systematisches Versagen
Alle Parteien, alle führenden Politiker der Bundesrepublik haben Putin seit seinem Amtsantritt 1999 falsch eingeschätzt. Kanzler Schröder feierte mit ihm Weihnachten und erklärte ihn zum «lupenreinen Demokraten». Außenminister Steinmeier wollte ihn mit einer «Modernisierungspartnerschaft» an den Westen binden und rechtfertigte, später auch noch als Bundespräsident, deutsches Appeasement angesichts von Moskaus Aggressionspolitik mit einer besonderen historischen Schuld gegenüber Russland. Die damalige Bundeskanzlerin Merkel erklärte das Offenhalten von Kommunikationskanälen mit dem Kreml zum Selbstzweck – trotz dessen Militärinterventionen in Georgien, Syrien und der Ukraine.
Das alles waren nicht nur individuelle Fehler, vielmehr dokumentiert es ein systematisches Versagen der politischen Klasse. Zugrunde lag ihm eine Ignoranz gegenüber den Spielregeln der internationalen Politik, die sich durch alle Parteien und große Teile von Öffentlichkeit und Medien zog.
Dass AfD und Linke Putin so lange huldigten, verwundert am wenigsten, liegt es doch in ihrer DNA. Die AfD findet alles attraktiv, was nach reaktionären Werten, Ethnonationalismus und Führerkult riecht. Die Linke mit Gregor Gysi und Sahra Wagenknecht an der Spitze war als Erbin der SED wie ein Pawlowscher Hund darauf konditioniert, Moskauer Propaganda wiederzukäuen, wenn Putin mit dem Glöckchen klingelte. Die beiden Parteien verbindet ihr Antiamerikanismus. Individuelle Freiheit, Leistungsgesellschaft, möglichst wenig Staat, universelle Menschenrechte – das sind die klassischen Feindbilder ihrer auf Rasse oder Klasse gründenden kollektivistischen Phantasien.
Mehr überraschte die Kremlphilie von SPD und CDU/CSU. Während der 23 Jahre Putin-Regiment waren die Sozialdemokraten 19 Jahre, die Union 16 Jahre an der Regierung, 12 Jahre davon sogar gemeinsam. Sie tragen deshalb die Hauptverantwortung für das Fiasko der deutschen Ostpolitik. Die Haltung der SPD ist diesbezüglich einfacher zu erklären. Sie hatte stets einen starken pazifistischen, USA- und Allianz-feindlichen Flügel, der schon Helmut Schmidt 1981 beim Nato-Doppelbeschluss die Gefolgschaft versagte und den Sturz des damaligen Bundeskanzlers herbeiführte. Der wirkliche Held der Partei blieb stets Willy Brandt, dessen Entspannungspolitik sie bis heute als zentral für die Überwindung des Kalten Krieges feiert. Dabei war der wahre Grund hierfür die Standfestigkeit Ronald Reagans und Helmut Kohls, welche die Nachrüstung trotz massiven Widerständen vorantrieben und so der Sowjetunion klarmachten, dass ihr Konfrontations- und Einschüchterungskurs zum Scheitern verurteilt war.
Ideen von Dialog und ökonomischer Verflechtung
Nach Putins Machtübernahme belebte die SPD ihre «idée fixe» wieder, man könne das außenpolitische Kalkül des Kremlherrn und die innenpolitische Entwicklung Russlands durch Dialog und ökonomische Verflechtung beeinflussen.
Die CDU und ihr Provinz-Sidekick CSU schlossen sich dieser Politik an, weniger aus Überzeugung denn aus Bequemlichkeit. Der mit ihnen verbandelte mächtige Ostausschuss der deutschen Wirtschaft war an Profiten interessiert, da lieferte die Wandel-durch-Handel-Ideologie, wie Marx sagen würde, den passenden Überbau. Keiner bestätigte die Prinzipienlosigkeit des deutschen Big Business besser als der Siemens-Chef Joe Kaeser, als er Putins brutale Annexion der Krim 2014 als «kurzfristige Turbulenz» in den Geschäftsbeziehungen verharmloste.
Die Unionsparteien fügten sich widerstandslos in das Traumbild ein, es gebe keine grundlegenden Interessenkonflikte zwischen Staaten, Machtpolitik sei überwunden, alles Militärische von vorgestern, Despoten ließen sich durch Entgegenkommen besänftigen. Angela Merkel verkörperte als Bundeskanzlerin diese postmoderne Illusion perfekt, in der das Streben nach Beliebtheit in Beliebigkeit mündete, der Bevölkerung materiell und intellektuell nichts zugemutet werden durfte und Krisen ausgesessen werden konnten.
Der Niedergang der Bundeswehr
Auch Grüne und FDP taumelten freudig mit ins sicherheitspolitische Nirwana, oft sogar ganz vorneweg. Nach dem Abgang Joschka Fischers, der seiner Partei Realitätssinn einzuhauchen versucht hatte, fielen die Grünen in ihre alten Pazifismus- und Frieden-durch-Reden-Plattitüden zurück. Und alles, was die FDP unter Außenminister Guido Westerwelle (2009–13) zur deutschen Sicherheitspolitik beitrug, waren Forderungen nach Abzug amerikanischer Atomwaffen aus der Bundesrepublik und mehr Abrüstung – zu einer Zeit, als Putin sein Militär bereits entschlossen auf Blitzinvasionen und hybride Kriegführung hochrüstete.
Nirgendwo wurde der Widerwille, nüchtern über Sicherheit und Osteuropa nachzudenken, deutlicher als bei der Ausstattung der Bundeswehr. Es scheint fast, als hätten die Parteien in Berlin mit dem Machtantritt Putins kollektiv beschlossen, das deutsche Militär zu ruinieren. In den vergangenen 23 Jahren stellten die SPD 6, die Union 16 Jahre die Verteidigungsminister. Zog das Amt im Kalten Krieg politische Schwergewichte wie Franz Josef Strauß oder Helmut Schmidt an, fand sich bei den Koalitionsverhandlungen 2021 niemand, der den Job wollte. Letztlich fiel das Ministerium wie eine heiße Kartoffel an die SPD. Diese erbte ein heruntergewirtschaftetes, kaum einsatzfähiges Militär. 2017 hatten Waffen und Geräte aus mehreren Brigaden zusammengeschustert werden müssen, um 450 Soldaten kampftauglich nach Litauen zu entsenden. Ihnen fehlen heute, kein Witz, wärmende Jacken und Unterwäsche und, wegen der Fundamentalopposition der SPD, Kampfdrohnen.
Als der ukrainische Präsident Selenski vor fünf Wochen angesichts von Putins Truppenaufmarsch in Berlin verzweifelt um Schutzwesten nachsuchte, lehnte die Bundeswehr ab. Sie hatte nicht einmal genug für die eigene Truppe. Zumindest schickte sie 5000 der erbetenen 100 000 Helme – zwei Tage nach dem russischen Überfall.
Geopolitisches Einmaleins
Was freilich am schlimmsten war: Berlin kompromittierte bedenkenlos die Sicherheit der Ukraine, der größten und wichtigsten osteuropäischen Demokratie. Schon 2012 schrieb der amerikanische Politikwissenschaftler und Präsidentenberater Zbigniew Brzezinski hellsichtig: «Ohne die Ukraine hört Russland auf, ein Imperium zu sein, aber wenn die Ukraine unterworfen und dann untergeordnet ist, wird Russland automatisch zu einem Imperium.»
Im Umkehrschluss heißt das: Ohne eine souveräne Ukraine ist die Sicherheit Resteuropas nicht dauerhaft zu gewährleisten. Solch geopolitisches Einmaleins war in Deutschland jedoch verpönt. Sonst wären weder Nord Stream 1 von einer rot-grünen noch Nord Stream 2 von einer schwarz-gelben Koalition genehmigt worden.
Der größte Fehler bei Nord Stream war nicht einmal, eine gemeinsame EU-Energiepolitik zu unterlaufen, die eigene Abhängigkeit von russischem Gas enorm zu erhöhen, sich erpressbar zu machen und Kiew einer garantierten Einnahmequelle für die Nutzung der bestehenden Pipeline zu berauben. Viel desaströser war, dass Deutschland seine und Europas Sicherheit von der Ukraine abkoppelte.
Mit einem Mix aus ideologischer Russlandverklärung und ökonomischer Selbstsucht zerstörte Berlin das wichtigste, fast einzige strategische Pfand Kiews: als Gas-Transitland aufs Engste mit dem Rest des Kontinents verwoben zu sein. So dreist wie intellektuell dürftig erklärten drei Kanzler Nord Stream zu einem «privatwirtschaftlichen Projekt». In Wahrheit machten sie sich zu Kollaborateuren der russischen Kriegslogistik. Seinen Angriff auf die Ukraine finanziert Putin auch mit dem Geld aus den Gas- und Ölverkäufen an die Bundesrepublik. Scholz’ Kehrtwende legt die Lebenslügen der deutschen Ost- und Sicherheitspolitik schonungslos offen. (NZZ)
Stephan Bierling lehrt internationale Politik mit dem Schwerpunkt USA an der Universität Regensburg. Zuletzt erschien von ihm «America First. Donald Trump im Weißen Haus» im Verlag C. H. Beck.
Kommentare (Auswahl)
Dieter Krüger
Das Ende des gutmenschlichen Pazifismus unserer Politik- und Medienelite. Weitere Schocks werden folgen in der Energie-, Geld- und Migrationspolitik. Ein heftiger Orkan zieht über Bullerbü hinweg.
Matthias Kalt
Eine hervorragende Analyse – endlich kommt ans Licht, was viele langfristig denkende Sicherheitsfachleute schon lange wussten aber niemals öffentlich sagen durften. Die „political Correctness“ hat Deutschland großen Schaden zugefügt und es wird sehr lange dauern, bis dieser repariert ist.
Thomas
Rödel
Ausgerechnet!
Das Basis-Geschäftsmodell der Schweiz beruht auf der diskreten
Vermögensverwaltung Krimineller jedweder Provenienz. Damit wurde auch der
Russland-Krieg finanziert. Pfui Teufel!
Peter
Mueller
Beziehe mich
auch auf die lesenswerten Forumsbeiträge von J.D.R. & Gerhard Wöll. Es gibt
im kapitalistischen Westen einen chaplinesken Neu-Manichäismus und
Neu-Pharisäismus. Max Weber hat dies seinerzeit luzid beschrieben. Vertieft hat
die Sache Werner Sombart. Puritanische Neupharisäer aller Couleur neigen zu
hemmungsloser moralistischen Projektion und zur Einteilung der Welt in Reine
und Unreine, Gute und Böse. Es handelt sich um eine Regression hinter das Beste
eines mental adulten Christentums. Obwohl ökonomisch ambitionierte US-Eliten
den Universalismus der "Menschenrechte" wie eine katholische
Monstranz vor sich hertragen, sind sie weiß Gott kein moralischer Leuchtturm
für den Globus. Und 'Putins Russland' ist trotz der brachialen aktuellen
Gewaltanwendung nicht das Reich des Bösen.
René
Hoffmann
Ich glaube nicht
das diese Einstellung den Ukraine-Krieg überdauerten wird, der kalte Krieg war
nie tot, er hat nur geschlafen, inzwischen werden in Deutschland wieder
ausländische Medien blockiert, Ich fühle mich wieder jung wie damals in der
DDR, als wir Abends im Bett heimlich Deutschlandradio gehört haben.
G. S.
.....bullerbue
ist abgebrannt.....
Es zeigt sich, dass die alten Römer doch mehr Realitätssinn hatten als unsere
rot und grün verblödeten Bundespolitiker/innen: si vis pacem para bellum. Oft lässt
sich so eine milit. Auseinandersetzung vermeiden.
R. H.
"2017
hatten Waffen und Geräte aus mehreren Brigaden zusammengeschustert werden
müssen, um 450 Soldaten kampftauglich nach Litauen zu entsenden."
Und damit der theoretische Überbau nicht zu kurz kommt, pflegt man seit
geraumer Zeit militärische Impotenz als Keuschheit zu verkaufen.
Andreas
Mayer
Brand hat diese
Ostpolitik begonnen und dafür auch verdienterweise einen Friedensnobelpreis
bekommen. Was aus Deutschland und der Ostpolitik geworden ist, haben die
nachfolgenden Politik Generationen nach 1989 falsch gemacht, man hätte klarere
Absprachen und Verträge machen müssen wo ganz klar geregelt ist, wie das
ganze mit NATO und EU gehandhabt wird in den Oststaaten, danach ist man immer
schlauer. Heute tragen die älteren Generationen in diesem Land eine nie
dagewesene Steuer und Abgabenlast, die Jugend tanzt bedingt ihrer schulischen
Erziehung deren Namen in regenbogenfarben und hat keine Ahnung mehr was eine
Leistungsgesellschaft ist , zudem kann man sich aussuchen ob man Mann oder Frau
sein will und natürlich muss man Gendern. Die Ideologie und Politik, die Frau
Merkel bedingt des Grünen Drucks begonnen hat was Zuwanderung , Klimaschutz
anbetrifft wird in naher Zukunft unbezahlbar sein. Die heutigen führenden in
der Politik haben jeden Realitätssinn was dieses Land ausmacht und was hier
wirklich los ist verloren , wir schaffen an Unis Lehrstühle gegen
Rechtsradikalismus , sprechen aber die wahren Probleme die inzwischen
unübersehbar sind nicht an. Aus falschen Toleranz- Gründen wird zu allem geschwiegen
und man redet uns ein das jeder auf dieser Welt der sich in seiner Heimat nicht
mehr wohl fühlt das Recht hat auf unsere Kosten bei uns zu leben, und jeden
Illegalen Zuwanderer nennen wir Flüchtling, 5 % schaffen den Asyl-Antrag.
Ukrainer das sind Flüchtlinge. Zeit zur Wahrheit.
Thomas
Kühne
Die deutsche
"Ostpolitik" hat nicht irgendwann in 1990-ern oder 2000-ern mit
Schröder oder Merkel begonnen, sondern in den 1970-ern mit Willi Brandt, Walter
Scheel und Egon Bahr. Sie wurde übrigens schon damals mißtrauisch von den
Amerikanern beäugt, war aber letztlich die Voraussetzung für die deutsche
Wiedervereinigung. Zur deutschen "Sicherheitspolitik" der letzten 30
Jahre kann man als Deutsche nur sagen: die Deutschen sind ein Volk von
Faulpelzen. Drückebergern und Feiglingen geworden ...
Reinhold
Rattay
Über lange
Strecken eine sehr gute Analyse. Leider musste ich zusammenzucken als ich
folgende Passage las, Zitat:"... der Bevölkerung materiell und
intellektuell nichts zugemutet werden durfte und Krisen ausgesessen werden
konnten." Zitat Ende. Materiell nichts zugemutet wurde? Strompreise?
Steuern? Überall Weltspitze. Intellektuell wurde das Volk systematisch auch mit
Hilfe der ÖR verblödet und dank der größtenteils willfährigen Lehrkörper schön
links/grün ausgerichtet. Den bunten Erfolg haben die Deutschen jetzt durch die
mehrheitlich hüpfenden statt leistungsorientierten Generationen ab Mitte der
'90er drastisch vor Augen.
J. D. R.
Ich möchte
meinen Dank an die NZZ aussprechen, dass sie diese Kommentarfunktion zulässt,
die es in dieser Form in den deutschen Printmedien nicht gibt. Und an die
Mitkommentatoren für ihr Engagement bei über 300 Kommentaren. Trolle habe ich
nicht entdeckt, nur unterschiedliche Meinungen und das ist gut so!
Christine
Holzner
Die
Nachkriegsordnung wird beerdigt? Hoffentlich nicht: Es wäre nämlich an der
Zeit, sie wiederherzustellen. Was wir die letzten Jahre in Europa dank unserer
"fähigen" Politikerkaste erlebt haben, war nämlich eine eklatante
Abkehr davon.
Max
Bardohn
In D gibt es
noch weitere Lebenslügen, die sich die Politikelite auferlegt, dazu gehören
Migration, Entwicklungspolitik, Energie, u.a.. Die gesellschaftliche Entwicklung
ist auch ohne Maß.
Peter
Dransfeld
Am Europäischen
Gasmarkt wird seit Jahrzehnten Monopoly gespielt und Gasprom gehörte in diesem
Spiel noch am ehesten zu den Fairplayern. Ich bezweifle, dass die EU
Wettbewerbshüter ohne Gasprom den Markt gedeihlich regulieren können. Der
Polit-Professor ist ahnungslos, Scholz und seine Vorgänger haben Recht,
Nordstream 2 ist ein privatwirtschaftliches Projekt zur mühsamen
Ausbalancierung des Oligopols. Die Politik hat bereits Zustimmung zur
Gaspreiserhöhung signalisiert. Als Vorgeschmack auf kommende Marktverzerrungen
und Auswüchse sei an Hydro/Yara erinnert. Norwegens Firma ist der nahezu
alleinige Hersteller von Stickstoffdünger (der aus Erdgas hergestellt wird).
Ich begrüße einen Aufrüstungsrausch, sofern des Geld in Deutschland oder
zumindest in der EU bleibt, aber einen Einmarsch Putins hätte auch eine bis an
die Zähne bewaffnete Bundesrepublik nicht verhindert, wenn schon die
hochgerüstete USA nichts verhindern konnte.
Die Modernisierungspartnerschaft war und ist der einzig gangbare Weg und zwar
gleichmäßig für beide Brüdervölker. Eine einseitige Förderung der Ukraine
entspringt der US Philosophie „divide et impera“, bringt Europa aber nicht
weiter. Will der Polit-Professor allen Ernstes aus Russland mit seinen
funktionierenden Atomraketen ein neues Nordkorea schaffen? Dann wird das Offenhalten
der belächelten Informationskanäle (rotes Telefon) noch existentiell.
Ralf
Geiselmann
Der Autor sollte
seinen Blick Richtung USA wenden. Selbst dort schafft man den Schulterschluss
in dieser Situation. Nur Hohlbirnen a la Trump stellen sich jetzt gegen den
eigenen Präsidenten.
Diese zweidimensionale Betrachtung durch den Rückspiegel kann einen Historiker
höchstens zum Lachen bringen. Aber der Herr Autor ist ja
"Politologe". Das sind diejenigen, die hier im Forum sonst in der
Luft zerrissen werden, wenn die Meinung nicht gefällt.
Elias
Hallmoser
Der Verteidigungshaushalt
Deutschlands betrug 1990 ca. 29.420.000.000 €, 2021 ca. 46.900.000.000 €.
Inflationsbereinigt veränderte sich der Verteidigungshaushalt nicht. Es nahm
jedoch allmählich das Bruttosozialprodukt zu, so dass der prozentuale Anteil
des Verteidigungshaushalts gegenüber dem gestiegenen Bruttosozialprodukt sank.
Zu berücksichtigen ist allerdings, dass die Bundeswehr von 1990 bis 2021 stark
verkleinert wurde. Man gab also stets viel Geld für eine immer kleiner werdende
Bundeswehr aus. Da muss man fragen, wo die Milliarden verprasst wurden und
werden. Die Bundeswehr ist nach wie vor eine Verteidigungsarmee auf eigenem
Territorium, die lediglich im NATO-Bündnisfall für andere NATO-Länder mit
eintreten müsste. Zusätzlich zur NATO benötigt es übrigens auch deshalb kein
weiteres Armeebündnis wie eine EU-Armee. Kein NATO-Land war jemals durch eine
feindliche Armee bedroht oder gar angegriffen worden, weil das sofort den
Einsatz der ganzen NATO ausgelöst hätte. Die Abschreckung funktioniert also
hervorragend. Weder die baltischen Staaten noch Polen oder gar Deutschland
wurden jemals von Russland bedroht. Wenn kriegswillige Kreise der Ukraine [und
ihre militärischen Aufrüster USA und UK sowie ihre Unterstützer aus EU, NATO,
Baltikum, Polen ...] es auf einen Krieg mit Russland anlegen, tragen auch diese
kriegswilligen Kreise in der Ukraine Verantwortung für den Krieg. Die
Nachkriegsordnung wurde stetig verändert, und zwar nicht nur von Russland.
Christian
Reinhardt
… sakrosankt …
das Verweigern von Waffenlieferungen in Krisengebiete … Deutsche Welle: “
"Wir haben in der Vergangenheit sehr wohl geliefert, aber immer
situationsbezogen", erklärt Christian Mölling, Verteidigungs- und
Sicherheitsexperte der Deutschen Gesellschaft für Auswärtige Politik, im
DW-Gespräch. "Das heißt, es gibt in Deutschland das Prinzip der
Einzelfallprüfung. Wir gucken uns jeden einzelnen Fall an." Auch Pieter
Wezeman vom Stockholmer Institut für Friedensforschung (SIPRI)
bestätigt der DW, dass Deutschland in jüngerer Vergangenheit Waffen in
Krisengebiete geschickt hat. "Ganz offensichtlich ist es nicht wahr, dass
Deutschland keine Waffen an Länder oder Akteure im Konfliktzustand liefert. Es
gibt jede Menge Beispiele, bei denen deutsche Waffen mit Einverständnis der deutschen
Regierung, mit ihrer besonderen Unterstützung oder sogar von der Regierung
selbst exportiert wurden. "Also " nicht wahr "! Ich frage mich
immer wieder warum Sie in einer angeblich so eindeutigen Situation es nötig
haben zu lügen, das verwirrt mich in meiner Meinungsbildung.
Andreas
Martin
Nicht nur in
Deutschland hat man sich aus Bequemlichkeit ein Weltmodell konstruiert, dass
teilweise ein links-grünes Bullerbü und teilweise ein globales Shoppingcenter
war, in welchem man alles jederzeit zum günstigsten Preis beschaffen konnte.
Irgendwelche strategischen Überlegungen bezüglich Sicherheit und Unabhängigkeit
wurden als "nationalistische" Relikte von ewig kalten Kriegern
abgetan. Im Gleichschritt wurden die meisten europäischen Armeen kaputtgespart.
Die Aufrechterhaltung minimalster Kapazitäten im militärischen Bereich wurden
primär von "Links" torpediert, unter Zuhilfenahme von ebenso
ideologieverseuchten wie kenntnisfreien Theorien und Einschätzungen. Ebenso wie
in der Migrations- und Energiepolitik erweist sich die "Pippi Langstrumpf
Strategie" (...ich mach mir die Welt, wie sie mir gefällt...) als
untauglich, sobald die Realität in die ideologischen Traumwelten einbricht. Es
entbehrt nicht einer gewissen Ironie, dass in Deutschland nun ausgerechnet
diejenigen Kreise in Amt und Würden sind, welche sich die genannten
Fehldiagnosen auf die Fahne geschrieben hatten. Politisch vertreten und
durchgedrückt wurden die Fehldiagnosen aber in "Zusammenarbeit" mit
einer CDU, welche sich unter A. Merkel immer weiter von ihren Grundsätzen und
Idealen entfernte. Ähnliches spielte sich auch in anderen europäischen Ländern
ab. Ob der "Weckruf" noch rechtzeitig kommt, damit die europäischen
Zivilgesellschaften erwachen, bleibt abzuwarten.
R. H.
Wo bleibt der
Rücktritt Schwesigs, und anderer Russland Apologeten in der SPD.
B. J.
Stimme allem zu.
Unverständlich bleibt auch die jahrzehntelange Kritiklosigkeit der deutschen
Presse an Putins kriegerischen Einmischungen z.B. in Syrien und Mali.
Aber inzwischen ist man beim ÖR auch aufgewacht.
Von wem sind wohl die Zentrifugen zur Urananreicherung im Iran?
Woher stammt die Raketentechnologie Nord-Koreas?
Putin hat sich eindeutig als Staatsmann ohne ein rechtsstaatliches
Verständnis offenbart (Beispiel Tiergartemord). Eigene Schwächen und
Versäumnisse im eigenen Land wusste er geschickt mit Stressauslösern in der
westlichen Welt auszugleichen.
Vielleicht wandelt sich im ÖR etwas. Wir werden wohl noch weitere
"Merkelismen" ausbaden müssen...
T. S.
Wer die Ukraine
zur wichtigsten osteuropäischen Demokratie erklärt und sich allein von ihr
bezüglich der Gaslieferungen abhängig macht setzt alles auf eine Karte. Die
NATO trainiert in Folge die ukrainische Armee. Deutschland finanziert gleich
nach den USA mit Summen größer als 1 Milliarde Euro diesen Staat und dann
wundert man sich gemeinsam, wenn sich die Russen das nicht ewig anschauen,
zumal eine NATO-Mitgliedschaft bereits für die Zukunft angesprochen war. Jetzt
setzen die Russen alles auf eine Karte und die Amerikaner zwingen uns ihr
eigenes Gas teuer zu kaufen, danke Freunde.
K. S.
16 Jahre Angela
Merkel - und Deutschland ist bei neuen Technologien Entwicklungsland, die
Infrastruktur ist marode, die Rente alles, bloß nicht sicher, die
Energieversorgung steht auf tönernen Füßen, die Bundeswehr ist kaputtgespart,
und bei der Bekämpfung von Corona wurde auch auf ganzer Ebene versagt. Wo sind
Deutschland und Angela Merkel spitze? Bei der Verbreitung deutscher Moral und
Besserwissertum. Danke, Frau Merkel, wir werden uns noch lange an Sie erinnern
müssen.
Gunter
Böhm
Sehr
interessanter Beitrag der NZZ von heute: Der Wehrwille, die Technologie und der
Informationskrieg sind die drei kritischen Erfolgsfaktoren der ukrainischen
Armee.
Sollten die inhaltlichen Erläuterungen stimmig sein, dann hätte die NATO mit
ihren Technologiefähigkeiten bereits direkt in der praktischen Kriegsführung
Teilhabe.
R. P.
Die Versäumnisse
und Provokationen der EU und USA hätten ebenso erwähnt sein müssen. Und
Selenski ist kein Held, der Krieg wurde provoziert und jetzt wäre Zeit für ein
Nachgeben und Kapitulation unter vernünftigen Bedingungen, statt tausende Opfer
und totale Zerstörung in Kauf zu nehmen.
„Eine kluge Westallianz hätte schon längst erwägen können, Russland in eine
europäische Sicherheitsarchitektur einzubinden. Stattdessen Feindschaft - und
Nato-Raketen vor die russische Haustür. Selbst in der letzten Zeit wäre es
sicher noch möglich gewesen, auf die von Putin geforderten und gewünschten
Sicherheitsbedürfnisse nicht abweisend zu reagieren. Der Krieg hätte sich
erübrigt.“
Philippe
D. Dr. Brüggemann
„Aber kein Staat hat eine katastrophalere
Bilanz als Deutschland“.
„Aussenminister Steinmeier wollte ihn mit einer «Modernisierungspartnerschaft»
an den Westen binden und rechtfertigte, später auch noch als Bundespräsident,
deutsches Appeasement angesichts von Moskaus Aggressionspolitik mit einer
besonderen historischen Schuld gegenüber Russland“.
„Das alles waren nicht nur individuelle Fehler, vielmehr dokumentiert es ein
systematisches Versagen der politischen Klasse. Zugrunde lag ihm eine Ignoranz
gegenüber den Spielregeln der internationalen Politik, die sich durch alle
Parteien und grosse Teile von Öffentlichkeit und Medien zog“.
“Keiner bestätigte die Prinzipienlosigkeit des deutschen Big Business besser
als der Siemens-Chef Joe Kaeser, als er Putins brutale Annexion der Krim 2014
als «kurzfristige Turbulenz» in den Geschäftsbeziehungen verharmloste“.
„Angela Merkel verkörperte als Bundeskanzlerin diese postmoderne Illusion
perfekt, in der das Streben nach Beliebtheit in Beliebigkeit mündete, der
Bevölkerung materiell und intellektuell nichts zugemutet werden durfte und
Krisen ausgesessen werden konnten“.
Danke, Herr Bierling, auf den Kopf getroffen! Systematisches,
ideologiegetriebenes Versagen…
Reinhold
Schramm
Keine erneute Lebenslüge mit der Aufnahme der Ukraine in die Europäische
Union!
{...}
►Mit dem politischen Antritt der Administration unter Putins Führung endete
deren Gebaren des nationalen und territorialen Ausverkauf in der Russischen
Föderation. Aber damit nicht deren private Aneignung gewaltiger Vermögenswerte:
so bis heute noch ungebrochen.
► zumindest unter der Regentschaft Putins wurde der territoriale Ausverkauf an
internationale Wirtschaftsmonopole und Konzerne beendet. Ebenso, die
Einmischung der Oligarchen in die nationale und internationale Politik: so wie
zuvor auf die eigene privilegierte Rechnung.
►In allen Nachfolgerepubliken der implodierten Sowjetunion haben die Oligarchen
und Oligarchinnen, die korrupten Parteimitglieder und Komsomolzen, ihre
persönliche Bereicherung und Cliquenherrschaft durchsetzen können: so auch bis
heute in der Ukraine.
PS: Die möglichen Folgekosten der Aufnahme der Ukraine in die EU wären für
Deutschland weitaus teurer als die (ostdeutschen) Einheitskosten: rund 2.
Billionen DM/Euro, so nach 1990 bis heute.
Keine Aufnahme
und Finanzierung der Ukraine in der Europäischen Union durch Deutschland!
Keine erneute Lebenslüge mit der Aufnahme der Ukraine in die Europäische
Union!
Die russische Administration unter Boris Jelzin war bereit zum Ausverkauf der
Rohstoffe und Bodenschätze Russlands. Sie beförderte die private Aneignung der
wirtschaftlichen Zweige mit Aussicht auf Rentabilität in die Hände der
aufstrebenden jungen Oligarchen und vormaligen Komsomolzen. Sie hatten durch
Qualifikation und betriebswirtschaftliche Fähigkeiten unter den Bedingungen des
wirtschafts- und gesellschaftspolitischen Niedergangs der Sowjetunion ihr
Insiderwissen. Innerhalb von wenigen Jahren hatten die privilegierten
Komsomolzen alle wesentlichen Wirtschaftszweige unter ihrer persönlichen
Kontrolle und privaten Aneignung gebracht. So offenbarten die einstigen
Zöglinge von Partei und Komsomolzen in relativ wenigen Jahren eine persönliche
Verfügungsgewalt von Kapital und Privatvermögen von Millionen und
Milliarden.
►Mit dem politischen Antritt der Administration unter Putins Führung endete
deren Gebaren des nationalen und territorialen Ausverkauf in der Russischen
Föderation. Aber damit nicht deren private Aneignung gewaltiger Vermögenswerte:
so bis heute noch ungebrochen.
► zumindest unter der Regentschaft Putins wurde der territoriale Ausverkauf an
internationale Wirtschaftsmonopole und Konzerne beendet.
Keine Aufnahme der Ukraine in die Europäische Union!
{...}
►In allen Nachfolgerepubliken der implodierten Sowjetunion haben die Oligarchen
und Oligarchinnen, die korrupten Parteimitglieder und Komsomolzen, ihre
persönliche Bereicherung und Cliquenherrschaft durchsetzen können: so auch bis
heute in der Ukraine.
PS: Die möglichen Folgekosten der Aufnahme der Ukraine in die EU wären für
Deutschland weitaus teurer als die (ostdeutschen) Einheitskosten: rund 2.
Billionen DM/Euro, so nach 1990 bis heute.
Ralf
Behrens
Der Artikel lässt an Ausgewogenheit der NZZ vermissen, die ich sonst so
schätze. Was würde Gottes eigenes Land und Weltmacht Nr.1 wohl tun, wenn China
und Russland ähnliche Allianzen in Mexiko, Kuba und Venezuela schmieden
würden. Was hat die USA angefangen mit
Mussadeqh/Persiens gestohlene Demokratie oder irakischen
Massenvernichtungswaffen angerichtet. Es gibt sehr viele Beispiele dieser Art.
Die großen 3 betreiben Machtpolitik, wobei die USA nur das geringste Übel sind.
Zur AFD: Wo strebt diese einen Führer an, haben Sie schon mal das
Parteiprogramm angeschaut ? Ein Ziel ist Schweizer direkte Demokratie ,
Einhaltung unseres Grundgesetzes und EU-Verträge. Ist die CDU noch konservativ
? Die Altparteien, ÖRR und ein Großteil der Presse sind eine unheilvolle
Allianz. Interessiert die Bevölkerung Gender, Gleichstellung, feministische Außenpolitik? Jetzt haben wir uns in eine prekäre Lage manövriert. Die vor der
Lage zu Energie/Klimarettung, Migration, Schulden/Euro und innere/äußere
Sicherheit gewarnt haben, waren Rechte/Nazis/Klimaleugner.
Jetzt wird geliefert, wie bestellt.
Kurt
Müller
Ja, man hat
versucht, Russland wirtschaftlich mit Westeuropa zu verknüpfen, in der Meinung,
dass dies die Kriegsgefahr verkleinert. Rückblickend mag dies naiv erscheinen,
aber die Idee dahinter ist zu gut, um ihr nicht eine Chance zu geben. Hätte man
es nicht versucht, würden heute viele sagen, wieso habt ihr nicht....
Dass jetzt diese wirtschaftlichen Verflechtungen bestehen, gibt ja erst die
Möglichkeit der nun ergriffenen, teilweise schmerzhaften Sanktionen. Würde
diese Möglichkeit nicht bestehen, gäbe es nur Waffengewalt....
Christa
Halbeisen
Wer die
Entspannungspolitik der Ära Willy Brandt und Egon Bahr miterlebt und verfolgt
hat mit dem Ereignis der Wiedervereinigung Deutschlands, der kann den
Gastkommentar von Stephan Bierling nicht mögen. Der Umgang mit Russland später
war der Realpolitik geschuldet. Kontakte auf dem Gebiet der Wirtschaft, der
Kultur und des Sports können dem Erhalt des Friedens dienen. Eine kluge
Westallianz hätte schon längst erwägen können, Russland in eine europäische
Sicherheitsarchitektur einzubinden. Stattdessen Feindschaft - und Nato-Raketen
vor die russische Haustür. Selbst in der letzten Zeit wäre es sicher noch
möglich gewesen, auf die von Putin geforderten und gewünschten
Sicherheitsbedürfnisse nicht abweisend zu reagieren. Der Krieg hätte sich
erübrigt. Leider ist zum Erhalt des Friedens keine eigenständige Politik mehr
zu machen.
Uwe
Stephan
Aua! Wie kann
man denn die deutschen Gutmenschen so brutal aufwecken und ihnen die Realität
vor Augen führen!
Eva D.
Dr. Plickert
Zu Recht
kritisiert Bierling die "Lebenslügen der deutschen Ost- und
Sicherheitspolitik" seit 25 Jahren: mangelnden Realitätsinn,
Rußlandverklärung, Vernachlässigung der Bundeswehr, Fehleinschätzung von Putins
Machtstreben etc. Dafür sind in erster Linie die jeweils regierenden Parteien
verantwortlich. Sein Pauschalurteil über die Linke und die AfD, denen er
gleichermaßen "kollektivistische Phantasien" zuschreibt,
überzeugt mich jedoch nicht. Die AfD muss sich dringend verabschieden von
jedwedem "Verständnis" für Putin. Zumindest verlangt sie seit
ihrer Gründung eine Stärkung der Bundeswehr und Wiedereinführung der
Wehrpflicht. Die extrem brutale und skrupellose Aggression Putins gegen die
Ukraine fordert eine grundsätzliche Revision der geopolitischen
Sicherheitslage.
Rodine Du
Rotmann
Aufruf an alle
geschätzten Kommentatoren, mdB an die NZZ den Beitrag nicht zu zensieren, danke
! Wir alle können im Kleinen auch helfen RF von ihrem Wahnsinn abzubringen. Bitte
überlegen Sie beim Kauf von zB Wodka, Pilzen, Kaviar, Krimsekt uam woher das
Produkt kommt und welche Alternativen es zum Kaufen gäbe. Viel mehr fällt an
Produkten fällt einem vllt nur nach sehr langem Nachdenken ein. Eins noch, fragen Sie Ihren Heizstoffhändler woher seine Ware kommt und handeln
Sie entsprechend, Merci .
Der Schurke reiht sich in die Reihe Adolf, Stalin, Pol Pot und leider viele
andere mehr ein, und dies nicht einmal HINTEN wie es sich ziemt !
Karl-Heinz
Dr. Wostbrock
Eine glänzende
Analyse. Ich möchte jedoch die Zeit des Präsidenten Gorbatschow nicht
ausblenden. Es war eine Zeit deutscher Dankbarkeit für das russische
Entgegenkommen, den 2+4 Vertrag zu ratifizieren und Frieden Deutschlands mit
den Siegermächten des 2. Weltkrieges zu schaffen. Die Sowjet Union fiel in
Trümmer. Viele Russen litten bittere Not. In dieser Zeit hat H-D Genscher ein
positives Verhältnis zu Russland begründet, das sich auf die Gorbatschow
Nachfolger Jelzin und Putin übertrug. Das Problem bleibt, dass zu Beginn der
2000 er Jahre nicht gelingen wollte, was angestrebt war, nämlich das Russland
des jungen Putin an die EU zu binden. Möglicherweise war dieser Versuch eine
Illusion. Der ehemalige US Botschafter in der Bundesrepublik, John Kornblum
jedenfalls behauptete, die USA hätten die EU Partner ermuntert Russland an die
EU zu binden.
Thomas
Cetti
Die Deutschen
hätten Sie, Herr Bierling, zum Bundeskanzler und Alleinherrscher, ohne andere,
lästige Parteien, wählen sollen, denn Sie haben es schon immer gewußt, wie man
nicht nur 75 Jahre in Frieden mit anderen Völkern lebt, sondern auf Immer und
Ewig!
sensible
swiss
Eine Lanze
möchte ich dann doch noch brechen für die (Zu Recht) viel gescholtenen
Politiker und Politikerinnen, welche sich willig von Putin haben täuschen
lassen. Die meisten von uns Bürgern und Bürgerinnen haben doch fröhlich
mitgemacht beim krampfhaft «wegschauen». Wer als Politiker gewarnt hat wurde
niedergelacht und im besten Falle als unbelehrbare Kassandra verunglimpft.
Dabei hätten wir es besser wissen müssen – nicht zuletzt die NZZ hat uns
nämlich immer wieder gewarnt. Was ich nun hoffe, dass wir (der vielgescholtene
Westen) nun auch die Kraft aufbringen eine Kurskorrektur zu machen – und die
dafür notwendigen Opfer zu bringen.
R. C.
Ich finde viele
NZZ Kommentare sind gut. Aber dieser ist hervorragend; danke Herr
Bierling! Nur, der "Ignoranz gegenüber den Spielregeln der
internationalen Politik" würde ich die Ignoranz der Russischen
Militärpolitik vorschalten (beste Beispiele, die Russisch-Türkische
Kriege im XVII-XVII und der Krimkrieg (1854, nicht nur 2022). Ce qui
cesse de grandir, commence a pourrir ! sagte ein Minister des Zaren.
sensible
swiss
Eine geradezu
brutale Abrechnung von Stephan Bierling. Leider kann ich kaum widersprechen – auch
ich wollte lange, viel zu lange daran glauben, dass das «Ende der Geschichte»
da ist und sich die liberale Weltanschauung zumindest in Europa durchgesetzt
hat.
Einige Bemerkungen:
«Zwar haben alle grossen Demokratien Moskaus Aggression befördert: durch
Naivität, politischen Wankelmut und moralische Gleichgültigkeit»
Ich gehe davon aus, dass Herr Bierling auch uns Schweizer als grosse Demokratie
einstuft? Schliesslich haben sich auch zu viele von uns so lange blind
gestellt, bis es denn gar nicht mehr ging.
Einige von uns bringen es auch jetzt noch fertig sich auf beiden rechten oder
linken Augen blind zu stellen – man lese deren Kommentare und erschaudere…
Das Ende des gutmenschlichen Pazifismus unserer Politik- und Medienelite. Weitere Schocks werden folgen in der Energie-, Geld- und Migrationspolitik. Ein heftiger Orkan zieht über Bullerbü hinweg.