Powered By Blogger

Donnerstag, 5. Januar 2023

PONTIFEX AMORALIS




Benedykt XVI nie żyje. Młody ksiądz i teolog Joseph Ratzinger zaangażowany był w proces rewolucyjnych zmian w katolicyzmie, które odbywały się w kontekście II soboru watykańskiego. Jako biskup, kardynał i papież zrozumiał jak wielkim rozkładem i spustoszeniem ten proces zaowocował.

Będąc prefektem watykańskiej kongregacji zyskał sobie ciekawy przydomek „Panzer-Kardinal” ze względu na twardą postawę obrony zasad chrześcijańskiej wiary. Będąc papieżem próbował walczyć z głębokimi patologiami trwającymi Kościół. Zawiesił lub suspendował ponad 70 biskupów.

Mówił jasno o upadku dyscypliny, zeświecczeniu życia katolickiego kleru, homoseksualnych kręgach w seminariach i uleganiu przez duchownych oraz świeckich toczącej się rewolucji kulturowej. Widząc upadek doktryny, dyscypliny i sacrum w liturgii przywrócił katolikom prawo do tradycyjnych praktyk.

Zaszokował świat abdykując w 2013 r., deklarując, że nie starcza mu sił fizycznych i duchowych do dalszej posługi. W istocie, w mojej opinii, zadeklarował brak odpowiednich sił do dalszej walki, zwłaszcza wewnątrz Kościoła. Po jego ustąpieniu z funkcji proces rozkładu w Rzymie ruszył z nowym impetem…

Benedykt XVI był człowiekiem o niezwykłej wiedzy i inteligencji, jego wypowiedzi i stanowiska zawsze były niezwykle precyzyjne, przemyślane. Budził podziw jako człowiek autentycznie skromny a zarazem kardynał i papież, od którego bił niezwykły majestat. Imponujące, rzadkie połączenie.

Jego śmierć nie jest końcem epoki a początkiem nowej. Odszedł jeden z pierwszych, którzy, będąc w samym centrum rewolucyjnych zmian w katolicyzmie zrozumieli, że nie tędy droga. Zrozumieli, że „Łódź Piotrowa tonie” i żeby „przestać nabierać wody” musi wrócić do źródeł. Zerwać z aggiornamento.

Requiem aeternam dona eis, Domine, et lux perpetua luceat eis.

Requiescant in pace. 

... 

Robert Winnicki > Dziś jestem w Rzymie na pogrzebie Ojca Świętego Benedykta XVI. Smutna uroczystość na wielu poziomach. Jedno jest pewne. Mnóstwo obecnych dziś wiernych, pomimo różnych zbiegów o obniżenie rangi wydarzenia, dało wyraz temu jakiego Kościoła potrzebują. Ortodoksyjnego i wiernego Tradycji a nie religijnej przybudówki do agendy globalistów. 

### 

Jerzy Chojnowski > Niestety, podczas gdy nasz papież po katastrofie tsunami 2004 już leżał faktycznie na łożu śmierci i po zmówieniu modlitwy w intencji jej ofiar nie mógł już ani zanalizować przyczyn tej katastrofy ani zająć stanowiska potępiającego tą zbrodnię przeciwko ludzkości, jego następca na Tronie Piotrowym w pełni sił fizycznych i umysłowych tego właśnie też nie uczynił. Papież jako autorytet moralny miał obowiązek zająć stanowisko wobec następującej po tej katastrofie propagandy kłamstw i przeinaczeń, które pomogły uciec wszystkim winowajcom od odpowiedzialności za tą zbrodnię. Polak już nie mógł, a Niemiec zaniechał. Zaniechał mimo tego, że właśnie Niemcy opłakiwali śmierć 552 niemieckich obywateli, ofiar tej katastrofy - była to największa liczba ofiar pośród europejskich turystów i największa katastrofa humanitarna Niemiec w powojennej historii kraju. Dla przypomnienia: W tej katastrofie o globalnej skali, w której obywatele 55 krajów straciło życie i która wstrząsneła całym światem, padli ofiarą również Polacy. Wstrząsneła ona całym światem w dwojakim znaczeniu. Po pierwsze w znaczeniy geologicznym bowiem trzęsienie je poprzedzające o magnitudzie 9.3 przesuneło linię brzegów, wyspy, półwyspy, kontynent euroazjatycki a nawet oś Ziemii. I po drugie wstrząsneła jej skala ofiar i zniszczenia sumieniami wielu ludzi na całym świecie, którze przez swoją pomoc finansową, materialną i osobistą starali się pomóc jak mogli jej ofiarom, które straciły swoich bliskich, którym zostały amputowane kończyny, które zostały ciężko ranne, które na skutek szoku psychicznego obciążone zostały dożywotnią traumą. Niestety na ogromnych sumach donacji pieniężnych uczciwych ludzi (tylko w samych Niemczech 670 miliony Euro) wzbogaciły się w perwersyjny sposób same organizacje tzw. pomocy humanitarnej (także te kościelne), które zdefraudowały donacje na swój własny użytek - niemieckie ofiary katastrofy nie otrzymały zatem ani centa pomocy. Nic z tych kryminalnych i amoralnych machinacji nie wstrząsneło jednak sumieniem tego niemieckiego papieża, który przeszedł nad wszystkim milcząc do porządku dziennego.

Sprawiedliwości stało się zatem zadość, że ten amoralny pontifex nie piastował długo swego urzędu. A po jego śmierci niech pamięć o nim prędko zaginie. 

Elzbieta Janiak > Jerzy Chojnowski O czym Pan mówi, bo nie rozumiem. 

Jerzy Chojnowski > Elzbieta Janiak Mówię o katastrofie humanitarnej, której ofiarą padło ok. 300 000 ludzi w tym kilka tysięcy turystów z całego świata, którzy zginęli na skutek braku alarmów przed zbliżającą się katastrofą i ewakuacji, które były możliwe, ale których albo celowo zaniechno albo do których wskutek kriminalnego niedbalstwa w ogóle nie doszło. 

Elzbieta Janiak > Jerzy Chojnowski Coś Pan pomylił. Takich katastrof, w których zawinili ludzie, i których nikt nie rozliczył, afer korupcyjnych, wojen o ropę, inne złoża, afer z pandemią, tysięcy i milionów przestępstw nierozliczonych nie może Pan wkładać w buty Papieża. On ma prowadzić ludzi do Boga, pokazywać im drogę a nie bawić się w policjanta ds. tsunami czy innych. Mamy rządy wybrane przez nas i co? A gdzie Pan i inni byli? Co robimy my na co dzień? Godzimy się ze wszystkim byle nas nikt nie ruszał? Wie Pan ilu ludzi jest aktywnych i protestuje przeciw niesprawiedliwości? Ok 2%. I co, wygramy? Nigdy. To Pan rujnuje autorytet Papieża tym wpisem i żąda później żeby go słuchano.

Tomasz Pilecki > Jerzy Chojnowski Benedetto to był wlasnie nasz papież, JP II też, ale błędy też popełniał, jak na przykład nazwanie talmudycznych zbrodniarzy „starszymi braćmi w wierze”.  

Jerzy Chojnowski > Tomasz Pilecki Bardzo trafnie Pan zauważył i celnie sformułował: Nazwał talmudycznych masowych zbrodniarzy, którzy w XX wieku byli sprawcami największego ludobójstwa w dziejach ludzkości mordując własnymi i obcymi rękami nie mniej niż 150 milionów niewinnych ludzi (tzw. wrogów klasowych) "naszymi starszymi braćmi w wierze". No, zapewne nie miał tych ludobójców na myśli lecz innch, których ta masowa zbrodnia nie była udziałem. Ale znajomość Talmudu, w której zapisana jest nienawiść do chrześcijan a nawet nakaz ich mordu, powinna w każdym razie prowadzić do negacji jakiegokolwiek religijnego powinowactwa i braterstwa. Bowiem Żyd był zawszw, jest i pozostanie dla chrześcijamina jego śmiertelnym wrogiem.

Tomasz Pilecki > Jerzy Chojnowski Dokładnie proszę Pana i pragnę dodać, że w żadnym wypadku nie bronię Rosjan, rozbiory itd, ale ludzie chyba nie rozumieją ze Rosjanie sami sobie Cara nie zamordowali, na wierchuszce NKWD tez ich wielu nie było, tacy ludzie jak Uljanow zwany Leninem, Beria, Jagoda itd. to tez nie byli Rosjanie, a chorzy ideologowie tego raka jak Marks i Engels tez nie byli Rosjanami.

Jerzy Chojnowski > Tomasz Pilecki Sam pomysł i strategia obalenia nie tylko cara ale i rodzacej się właśnie parlamentarnej republiki w celu przejęcia władzy na drodze puczu i zainstalowania w Rosji tzw. dyktatury proletariatu a faktycznie lewicowo-faszystowskiej dyktatury Żydów, był ich dziełem. Strategicznie wypracowanym przez teoretyka rewolucyjnego terroru Leona Trockiego, który naprawdę nazywał sie Lew Dawidowitsch Bronstein, oraz przez jego mentora, Aleksandra Parvusa, właściwe nazwisko Israil Lasarewicz Helphand, który również pochodził z żydowskich środowisk koło Odessy. Parvus wywarł głęboki wpływ na młodego Trockiego, którego teoria permanentnej rewolucji i krwawego terroru opierała się na podobnej koncepcji Parvusa. W otoczeniu Lenina był Dzierżyński wyjątkiem. Prawie cała reszta to byli Żydzi, a tacy jak Beria i Jagoda masowi zbrodniarze.

Nawiasem mówiąc i wracając do właściwego tematu wpisu nie jest opinii publicznej w ogóle znany fakt (a jezeli, to tylko dzięki lekturze tego blogu), że owe żydowskie żmijowe plemię odegrało istotną rolę nie tylko w dojściu do skutku masakry tsunami 26. grudnia 2004 roku, ale i w zmasowanym zatuszowaniu antropogennej natury jej powstania i w pozbawieniu jej ofiar praw do zadośćuczynienia i odszkodowania. (via FB)

Jerzy Chojnowski

Chairman - GTVRG e.V.

www.gtvrg.de

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen