Dzikie Strofy
Dzik to nasze leśne
zwierze.
Niech się Waść do
nauk bierze!
I nie prawi mi
morałów
dla tych głąbów, dla
cymbałów!
Ucz się Waść
czytania tropów!
A nie bajek dla
jełopów,
dla tych cepów, dla tych
tłuków,
dla baranów i przygłupów.
Bo w naturze dzika
leży,
że szarżuje na
rubieży,
że on dzielny, że on
dziki,
nie pomogą żadne
wnyki.
Dzik jest dziki,
dzik jest zły.
Dzik ma bardzo ostre
kły.
Kto spotyka w lesie
dzika,
ten na drzewo zaraz
zmyka.
A kto dzika się nie
boi,
ten na łowy się
uzbroi
i gdy przyjdzie zima mroźna
będzie miał wnet
dzika z rożna.
Dzik jest mężny, dzik jest żwawy,
jego wrogiem Żyd jest wszawy.
Niech go bodzie, niech tratuje,
niech go swymi kłami kłuję!
Dzika kły jak rogi byka.
Niech dzik nimi Żyda
tryka
i przegoni z polskiej miedzy!
Z naszą lub bez naszej wiedzy.
A gdy dzik na dzikiej plaży,
niech się nikt tam
iść nie waży,
bo dziś on jest plaży panem,
tak pod wieczór, jak
nad ranem.
Gdy zaś dzika
spotkasz w lesie,
niech cię gniew tam
nie uniesie.
Bądź spokojny, zejdź
mu z drogi,
ale też nie dawaj nogi.
Rzuć mu marchew,
rzuć kartofla,
niech go twa
przychylność spotka,
niech nie będzie
wiecznej waśni,
tylko przyjaźń jako z
baśni.
Jerzy Chojnowski
Chairman-GTVRG e.V.
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen