Powered By Blogger

Montag, 22. April 2024

STOP DYKTATURZE LGBT!

 


Centrum Życia i Rodziny

Szanowni Państwo,


Janusz Komenda, Mariusz Dzierżawski, a teraz pan Adam. 


Kto będzie następny? 


Kto za sprzeciw wobec przymusowej tolerancji zostanie zwolniony z pracy? Kto będzie musiał płacić wysoką grzywnę za przytaczanie faktów naukowych dotyczących homoseksualizmu? A kto trafi przed sąd za cytowanie Pisma Świętego i nauczania Kościoła katolickiego? 


Przed polskim wymiarem sprawiedliwości toczy się właśnie kolejna taka sprawa, a dotyczy ona wspomnianego pana Adama.  


Mężczyzna jest doświadczonym i cenionym inżynierem oprogramowania, który do niedawna z sukcesami rozwijał swoją karierę w polskim oddziale jednej z międzynarodowych korporacji z branży IT. Jak to bywa w takich firmach, podejście do postulatów środowisk LGBT reprezentowane przez pracodawcę pana Adama było nad wyraz pozytywne.  


Przez lata mężczyzna ignorował nachalną propagandę LGBT w miejscu pracy. Miarka przebrała się jednak, gdy w ubiegłym roku wszyscy pracownicy polskiego oddziału firmy otrzymali maila z zaproszeniem na warszawską Paradę Równości, a w ich służbowym kalendarzu to wydarzenie zostało oznaczone statusem „wymagany”.  


Pan Adam zareagował wówczas, odpowiadając na publicznego maila i kulturalnie poinformował pracodawcę, że „zapraszanie swoich pracowników na Paradę Równości nie jest w zakresie działalności biznesowej firmy”, a poglądy pracowników są ich prywatną sprawą.  


Co stało się dalej? 


Najpierw panu Adamowi zablokowano konto mailowe, a następnie zwolniono go z pracy. W wypowiedzeniu wprost padło stwierdzenie, że przyczyną rozwiązania umowy jest właśnie wypowiedź pana Adama na temat ruchu LGBT, która „mogła mieć negatywny wpływ na samopoczucie pracowników LGBTQ”, a jego „światopogląd leży w całkowitej sprzeczności z wartościami, jakimi kieruje się Spółka w prowadzeniu biznesu, a także wpływa niekorzystnie na atmosferę w miejscu pracy”.   


Do warszawskiego sądu pracy trafił przygotowany przez prawników z Instytutu Ordo Iuris pozew, w którym domagają się przywrócenia pana Adama do pracy. 


Ale to tylko jedna z tego rodzaju spraw, które w ostatnich latach przeszły przez polskie sądy. Możemy być pewni, że prawdziwa fala cenzury dopiero zbliża się do naszego kraju.


Prace nad motywowaną ideologicznie ustawą o penalizacji mowy nienawiści ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową nabierają tempa. 


Tuż przed świętami Rządowe Centrum Legislacji opublikowało oficjalny projekt ustawy, a w ubiegłym tygodniu zakończył się etap konsultacji społecznych. Prawdopodobnie jeszcze w tym miesiącu do sejmu trafi ostateczna wersja projektu. 


A w niej paragraf o karze 3 lat więzienia za poglądy niezgodne z wizją świata narzucaną przez „tęczowych” propagandystów. 


Do intensyfikacji prac polskich polityków popycha także Unia Europejska, która coraz wyraźniej domaga się od państw członkowskich uregulowania tych ideologicznych kwestii po myśli lobbystów LGBT. Jeszcze w styczniu Europarlament zagłosował za uznaniem mowy nienawiści i przestępstw z nienawiści za przestępstwa według prawa UE i wezwał państwa członkowskie do wznowienia rozmów na ten temat. Co więcej, przestępstwa tego rodzaju zostały uznane za równie groźne jak terroryzm czy handel ludźmi. 


Czy wyobrażają sobie Państwo taką rzeczywistość? Świat, w którym za wyrażenie poglądów zgodnych z nauczaniem Kościoła katolickiego, możemy zostać uznani za przestępców równie groźnych jak terroryści? 


Obserwując to, co dzieje się już teraz, nie możemy się łudzić, że chodzi tylko o – jak najbardziej słuszne! – kary za faktyczną przemoc, ataki fizyczne, oszczerstwa czy groźby.  


Pan Adam stracił pracę za kulturalną odmowę narzucanego odgórnie uczestnictwa w pokazie rzekomej tolerancji – Paradzie Równości. Pretekstem do zwolnienia go nie była rzeczywista krzywda, ale samo zagrożenie, że być może ktoś poczuje się zraniony jego brakiem aprobaty dla działań pracodawcy! 


Kilka miesięcy temu prezes fundacji Pro-Prawo do życia pan Mariusz Dzierżawski został ukarany grzywną, mimo iż na swoje twierdzenia (nieprzychylne środowiskom LGBT) przedstawiał dowody naukowe. Janusz Komenda stracił pracę w IKEA za zwykłe zacytowanie Pisma Świętego! 


Ta ustawa to nie bat na przestępców. To bat na każdego z nas – każdego, kto odważy się wyrazić sprzeciw wobec narzucania Polakom destrukcyjnej ideologii. 


A to, co widzimy dziś, to zaledwie przedsmak tego, co czeka nas, jeśli ustawa o „mowie nienawiści” rzeczywiście wejdzie w życie. 


Jeśli nie zareagujemy już teraz, będzie tylko gorzej. 

O taką reakcję prosiłem Państwa już kilka miesięcy temu, a dziś chciałbym przede wszystkim serdecznie Państwu podziękować.

 

Pod naszą petycją „Stop dyktaturze mniejszości”, w której apelujemy do Prezydenta o przeciwstawienie się próbom likwidacji wolności słowa i poglądów oraz zakneblowania debaty publicznej, podpisało się już ponad 12 000 osób.  


To najlepszy dowód, że ta sprawa spotyka się z Państwa żywym zainteresowaniem, a próby narzucenia ideologicznej cenzury budzą Państwa niepokój. 


Jeśli jeszcze nie złożyli Państwo swojego podpisu pod apelem, wciąż można to zrobić na stronie stopdyktaturze.pl


Chciałbym jednak poprosić Państwa o jeszcze większe zaangażowanie. 

Nie mamy wiele czasu, a jeśli chcemy, aby nasze starania były efektywne, musimy mieć poparcie jak najszerszego grona Polaków. 


Mamy nadzieję, że zanim jeszcze przyjdzie pora na działania Pana Prezydenta, uda nam się wywrzeć wpływ na parlamentarzystów. To od nich zależy, czy projekt ustawy kneblującej nam usta przejdzie ścieżkę procedowania w sejmie. Chcemy działać już na tym etapie, aby nie pozostawiać lobbystom LGBT wolnej drogi. 


Dlatego po pierwsze: chciałbym prosić, aby działali Państwo w tej sprawie w swoich środowiskach. Musimy informować, alarmować o nadciągających zagrożeniach, uświadamiać, czym w rzeczywistości poskutkują zapisy prawne o „mowie nienawiści”. Niebezpieczne postulaty ideologii LGBT mogą zwieść wielu piękną otoczką tolerancji i nowoczesności. Dlatego tak ważna jest rola osób, które wiedzą, co kryje się za tą fasadą. 


Ze strony stopdyktaturze.pl mogą Państwo w łatwy sposób pobrać gotowe formularze do zbierania podpisów. Jeśli tylko macie Państwo możliwość, serdecznie proszę, abyście zebrali podpisy od znajomych, przyjaciół czy bliskich. Taką kartę należy następnie przesłać na adres Centrum Życia i Rodziny, również podany na stronie. 

Chcemy jednak trafić z naszym apelem do kolejnych środowisk. Musimy jak najszybciej rozpocząć szeroką kampanię informacyjną w internecie, a także w prasie. 


Przekonaliśmy się już, że takie działania mogą okazać się bardzo skuteczne. Gdy przeprowadziliśmy podobną kampanię prasową z naszą petycją „Stop związkom partnerskim”, odzew czytelników był ogromny! Do naszego biura spłynęły setki kart z podpisami.  


Dlatego również teraz chcemy skorzystać z tego sposobu nagłośnienia sprawy. 


Przeprowadziliśmy już wstępne rozmowy na ten temat z kilkoma redakcjami. Szacowane koszty kampanii prasowej sięgną jednak kilkudziesięciu tysięcy złotych. 


Dlatego pilnie potrzebujemy Państwa wsparcia! 


Bardzo proszę Państwa o pomoc w sfinansowaniu promocji kampanii „Stop dyktaturze mniejszości” dobrowolnym datkiem w wysokości 50 zł, 100 zł, a jeśli mają Państwo taką możliwość, to nawet kwotą 200 zł albo większą. 

Gotowy projekt może w każdej chwili trafić do Sejmu. To oznacza, że musimy zmobilizować wszystkie siły, aby w decydującym momencie móc pokazać politykom, że nie pozwolimy odebrać sobie wolności słowa. 



Kolejne kroki rządzącej koalicji i sprzymierzonych z nią środowisk LGBT wskazują, że zrobią wszystko, by dopiąć swego. 


I jest jasne, o co toczy się gra. Muszą zakneblować Polaków, zanim wytoczą na sali plenarnej najpoważniejsze działa: wprowadzanie instytucji związków partnerskich, następnie małżeństw jednopłciowych, a postawieniem kropki nad „i” będzie przyznanie im prawa do adopcji dzieci. 


Dokładnie to znajduje się bowiem na końcu drogi, na którą wejdziemy, jeśli w Polsce uda się wprowadzić ustawę o „mowie nienawiści”. 


Na to nie możemy pozwolić! 


Liczę na Państwa pilną reakcję w tej sprawie! 



Dane do przelewu:


Centrum Życia i Rodziny
Skrytka pocztowa 99, 00-963 Warszawa 81

Nr konta: 32 1240 4432 1111 0011 0433 7056, Bank Pekao SA

Z dopiskiem: „Darowizna na działalność statutową Centrum Życia i Rodziny”

Keine Kommentare:

Kommentar veröffentlichen